6.09.2008

Litwa - Oaza Nowego Życia 1 stopnia w Taboryszkach

Jako moderator naszej diakonii prowadziłem w tym roku wspaniałe i głębokie rekolekcje oazowe na Litwie.
Całkowicie międzynarodowe, mimo małej ilości uczestników:
był jeden Litwin - Tomas, mówiący takze po rosyjsku i angielsku oraz pięknie uczący się mówić po polsku;
jedna Polka z Szetlandów (wyspy szkockie) - Emilka (polski i angielski);
trzy osoby z Polski - Monika, ciocia Zenia i ja (angielski i rosyjski także);
dwie Białorusinki - Galia i Aliesja (i litewski i rosyjski i pięknie polski i jeszcze...)
oraz 6 Polaków z Wilna i spod Wilna - Eliza (nie-Orzeszkowa), Jolia:),Vadim (Vandam) i Adam (nie-Mickiewicz), Renata (teatralna) i Erika (Ernesta) (wszystkie okoliczne języki).
Wielojęzyczność nie była cechą najbardziej charakterystyczną. Oczywiście jak to już na oazach Pan Jezus nas przyzwyczaił - jak na 1 stopniu - wielkie i piękne nawrócenia oraz przemiana życia. Najbardziej niezwykła jednak była ufność i wiara młodzieży oraz gotowość do przyjęcia trudnych warunków życia i woli Pana względem tego ile nas będzie i jaka jest nasza rola w Taboryszkach.
Kiedy pierwszego dnia po przyjeździe animatorów próbowałem coś zrobić żeby była ciepła woda w jedynej łazience jaką dysponowaliśmy i nie udało mi się to - rozmyślałem jakby tu wycofać się z tych rekolekcji albo je przenieść w inne miejsce i nie udało mi się nic naprawić - to od animatorek usłyszałem spokojne "To będziemy się myć w zimnej wodzie...":)
A gdy pierwszy dzień oazy zaczynaliśmy tylko z 3 uczestnikami - myślałem żeby z tego wszystkiego zrezygnować, zaś animatorki mówiły, że modlą się i wierzą iż mamy tu być... (Dopiero na świadectwie pod koniec oazy dziewczyny przypomniały mi, że sam do nich pisałem sms w czerwcu, że ja przyjadę do nich nawet tylko dla 3 uczestników - Pan to jest dokładny w sprawdzaniu - co?)
Uczestnicy dojechali - i choć było ich tylko 7 w sumie - to Pan ich kocha i cudownie zmienił im życie!!! I chciał tej oazy dla nich - mam nadzieję że niedługo sami też o tym tu napiszą. I okazało się że w naszych zajęciach czasami brało udział bardzo owocnie także 5 młodych osób z samych Taboryszek oraz codziennie kilkanaście kochanych dzieciaków z tej parafii (czasem nawet siedzieli z nami do 23.00 na cichej adoracji Najświętszego Sakramentu!!!
Słuzba i wiara animatorek z Litwy i Białorusi była dla mnie wzorem postawy Chrystusa Sługi.
Chwała Panu!
x.Piotr

Ps. Można z oazowiczami z Litwy pogadać na gronie. Zapraszam tu.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No, fajne te animatorki tam byly, i piekne i zahartowane... ech...