20.06.2008

Republika Południowej Afryki - Iza - modlimy się i za nią!

Nasz wolontariat w Afryce jest jeszcze w zalażku, a juz jest kolejka wśród zgłaszających się. Za rok chce do Kenii wyjechać i z nami współpracować takze Iza, która formację Ruchu przeszła w Carlsbergu, a teraz jest już na misji wolontariackiej w RPA. Także Izę obejmujemy wiec modlitwą i będziemy publikować listy od niej. Mamy już więc (co najmniej) 5 dodatkowych "Zdrowaś Maryjo" codziennnie za nasze wolontariuszki: Kasię, Natalię, Agnieszkę, Elwirę i Izę (najlepiej w okolicy godz.21.00 - w łączności z nimi). Świadectwo Izy było w najnowszym numerze pisma "Oaza".
A oto pierwszy post z RPA (młodzieży znany już z ostatniego Dnia Wspólnoty diecezji warszawsko-praskiej):

"Wczoraj do nas dotarło nowe dziecko. Dziewczynka, ma 5 miesięcy, jest wcześniakiem (Matka urodziła dziecko w domu i położyła przed drzwi szpitala). Ważyła 3,1 kg (wczoraj)! Ma niewykształcony nos tzn. nos i usta to jakby jedno...trudno to opisać.
Gdy ja zobaczyłam wczoraj wieczorem już spala, była taka drobna, blada.
Dziś rano po otrzymaniu lekarstw pielęgniarka nasza zauważyła ze bardzo szybko oddycha, jak dobrze zrozumiałam 160 oddechów na minute!
Wiec zawieźliśmy ja z powrotem do szpitala z obawa ze nam umrze po drodze.
W szpitalu lekarze powiedzieli ze nie sa w stanie niczego zrobic dla niej, czekaja na jej smierc....( wiedzieli o tym juz tez wczoraj)
Wszyscy
sie tu zastanawiają poco w takim razie ja nam oddali... Wprawdzie raz już nam sie udało doprowadzić dziecko w podobnym stanie do stanu w którym jest w stanie przeżyć (dziś ma 3,5 roku i żyje i chodzi i jest ok... a lekarze tez jej dawali marne szanse) lecz w tym przypadku wszyscy sie obawiali ze względu na trudna sytuacje z nosem i ustami.
A jednak myślę ze Bóg coś nam chciał przez nią powiedzieć, nie bez powodu nam ją dał poznać.
Myślę że ona potrzebuje ludzi którzy w nią wierzą i sie za nią modlą!
Cuda sie zdarzają, Bóg jest wielki, większy niż medycyna wiec dlaczego by sie miało w tym przypadku nie udać!
Cały wieczor cos we mnie mi stale mowi ze ona bedzie zyla!
Wiec proszę i was o modlitwę za to maleństwo, imię ma po Mamie, nie ma własnego, smutne prawda? Każdy pies ma imię....
Dalo mi to dużo do myślenia jak widzicie, takie male stworzenie, od początku miało trudności, brak akceptacji, a jednak żyje już prawie 5 miesięcy, wiec może chce żyć. Jest kochane przez Boga, on chce aby żyła.
Ja tez byłam wczesniaczka, mamy coś wspólnego :D
Kończę prośba o modlitwe i pozdrawiam was serdecznie!
Iza"

Brak komentarzy: