18.03.2010

Po Parresii i KO

Długo się zbieramy, aby napisać coś o Parresii i Kongregacji Odpowiedzialnych. Byliśmy tam, doświadczyliśmy wspólnoty i wielkiego daru gościnności Gospodarzy! Niech zdjęcia powiedzą więcej :)














zdjęcia ze strony oaza.pl, od Elizy z Wilna i od o.Jana z Czech! :)

7.03.2010

                                                                                Chile-Copiapo, 4 marca 2010

Kochani Rodacy:

(…)Piszę w imieniu wielu tysięcy Chilijczyków (ośmielę się nawet twierdzić, że w imieniu wielu milionów), którzy są dla mnie jak Rodacy. Od początku mojego pobytu tutaj, pokochałem ten kraj i traktuję go jak moją drugą Ojczyznę. Z krwi i kości jestem Polakiem, z czego jestem dumny, lecz czuję się też Chilijczykiem „de corazon”, czyli w sercu. Bliski mi jest każdy skrawek najczystszego na świecie tutejszego nieba; uwielbiam tutejszą kulturę i tradycję; nauczyłem się języka moich sąsiadów, znajomych i wiernych, którym posługuję jako misjonarz. Dzięki temu mogę ich rozumieć, cieszyć się z nimi, przeżywać ich radości i smutki. Nigdy bym nie uciekł z tego kraju, nawet gdyby ziemia potrzęsła nami najmocniej, jak tylko potrafi. To jest już moja ziemia. (…)

Ubiegły rok dla tysięcy ludzi z południa Chile był wprost katastrofalny. Odezwał się tam wulkan Chaiten, uważany za nieczynny (statystyki wymieniają około 3000 wulkanów na obszarze Chile, w tym prawie 500 uznanych jest za czynne). Zniszczył ogromny obszar ziemi. Ludzie musieli opuścić swoje domostwa prawie na zawsze; liczne miejscowości zamieniły się w „miasta widma”.

Obecny rok rozpoczęliśmy równie nieszczęśliwie. W historii i ludzkiej pamięci na zawsze zapisze się dzień 27 lutego, godzina 3,34 nad ranem. Podziemne ruchy tektoniczne wywołały trzęsienie ziemi wynoszące w skali Richtera 8,8 stopnia. Jest to piąte trzęsienie ziemi w historii pod względem mocy. Wystąpiło na przestrzeni około 1000 km. Nigdy dotąd wstrząs nie obejmował tak wielkiego obszaru. Oblicza się, że jego siła była 700 razy większa od trzęsienia na Haiti, którego świadkami byliśmy jeszcze tak niedawno. (…)

Minęło zaledwie kilka dni od sobotniego trzęsienia, którego siła przesunęła oś Ziemi o 8 cm, a dwie wyspy na Oceanie podniosły się o dwa metry. Na znacznym obszarze południowej części Chile, w dużych miejscowościach, takich jak: Concepcion, Constitucion, Talca, Curico, a także w wielu mniejszych, sytuacja wciąż jest dramatyczna; sceny, jakie docierają do nas poprzez relacje telewizyjne są prawdziwie dantejskie. Ludziom brakuje wody i żywności. Śpią, a raczej czuwają, na ulicach. Wołają rozpaczliwie o pomoc, przede wszystkim dla dzieci. Setki poszkodowanych wymagają natychmiastowych interwencji lekarskich; szpitale w większości zawaliły się. Powoli dociera pomoc międzynarodowa, ale wciąż za wolno i za mało. Przypomnę tylko: prawie 1.5 miliona ludzi nie ma domów.

Kochani Rodacy. Piszę Wam o tym wszystkim nie dlatego, by zrobić na Was wrażenie. Dużo wiadomości dociera do Was z radia, telewizji, prasy czy internetu. Każdy je odbiera po swojemu. Nie mnie to oceniać. Osobiście nie potrafię spokojnie przyglądać się wszystkiemu, siedząc z założonymi rękami, co najwyżej ocierając rękawem oczy pełne łez, z wyrazem żalu i smutku na twarzy. Wiem, że reakcja musi przybrać inny wymiar. W naszej parafii w Copiapo, podobnie jak i w innych, jak we wszystkich szkołach oraz wielu organizacjach i zakładach, rozpoczęliśmy akcję pomocy. Jest ona jednak niewystarczająca. Dlatego też ośmielam się zwrócić o pomoc także i do Was, o pomoc konkretną i na miarę Waszych możliwości.

Chcę Was zachęcić, byście przyłączyli się do tych, którzy w geście solidarności podają nam rękę. Żyjemy bardzo daleko od Was, ale jest to tylko odległość geograficzna, kilometry bowiem w tej sytuacji nie mają znaczenia; najważniejsze jest to, byście byli gotowi do pomocy. Nie chcę Wam podpowiadać, co i jak trzeba robić, by zebrać kilka groszy, za które potem kupimy żywność, wodę, koce, namioty, odzież, lekarstwo, mleko i pieluchy dla małych dzieci. To na początku jest najpilniejsze. Wiem, że macie dużo dobrej woli – skonkretyzujcie ją. Tak naprawdę nie jest ważne, ile ofiarujecie – dziś każdy grosz dla nas i moich Rodaków z południa Chile ma wartość życia, które walczy ze śmiercią. Razem potrafimy zrobić wiele. Razem potrafimy zmienić ten świat, dając innym – których nawet nie znacie, nigdy nie widzieliście i chyba nigdy nie poznacie – radość na powstanie z trzęsącej się wciąż ziemi, a także wiarę w to, że „trzeba spieszyć się kochać ludzi, bo szybko odchodzą”. Dzięki temu odległość między nami tak bardzo się zmniejszy, że poczujecie uścisk dłoni wdzięczności Waszych braci i sióstr z Chile.

Niełatwo jest prosić o pomoc, wiedząc, że wokół Was potrzeb wciąż jest tak wiele. Niełatwo jest wyciągać rękę, która czeka nie tylko na kromkę chleba i kubek wody, ale przede wszystkim na „kawałek” ludzkiego serca.

O to SERCE z pokorą Was proszę, Młodzi Przyjaciele, w imieniu milionów Chilijczyków, pamiętny słów polskiego Wieszcza, które brzmią jak odpowiedź na ewangeliczną prośbę Jezusa o miłosierdzie: „Miej SERCE i patrzaj w SERCE”.

Krzyż Południa na chilijskim niebie pozwala nam wciąż wierzyć, że KRZYŻ CHRYSTUSA ostatecznie zwycięży.

Pozdrawiam Was serdecznie. Z błogosławieństwem,

o. Adam Bartyzoł
misjonarz klaretyn

więcej zdjęć TUTAJ.

Numer i nazwa konta dla tych, którzy usłyszą nasz
KRZYK NADZIEI O POMOC

Adam Bartyzoł
ul. Poborzańska 7
03-368 Warszawa
Multibank
Rachunek złotówkowy: 59114020170000420207410873
Rachunek walutowy USD: 47114020170000451200600635
Rachunek walutowy EUR: 52114020170000431200600643

z dopiskiem: „Trzęsienie ziemi w Chile”.


Adres dla „Western Union”

Adam Bartyzol
Chacabuco 441
Copiapo-Chile

(informacja o wpłacie na „Western Union” pod adres: chilejesus@gmail.com).

2.03.2010

Greetings from Kenia!

Drodzy członkowie Ruchu Światło-Życie!

Pokój, szczęście i miłość niech będą z Wami i Waszymi rodzinami. Jak dowiedziałem się od Kasi i Marcina, wkrótce odbędzie się kongregacja na którą przybędą odpowiedzialni Ruchu z całej Polski.
Modlimy się za pomyślność tej kongregacji. Bardzo dziękujemy za pamięć także o naszej afrykańskiej wspólnocie.

Drodzy, w czasie Wielkiego Postu rozważamy cierpienie i śmierć naszego Pana. Zobaczcie jak był kochający: upokorzył samego siebie, by oddać się nam. Chociaż był Bogiem, który ma moc, zniżył się do naszego poziomu. Pamiętając o Kenijczykach, postępujcie jak Chrystus! Nie mają oni nic materialnego, co mogliby dać w zamian.

Jezus stał się Waszym światłem, byście mogli widzieć w ciemnościach. Drodzy członkowie RŚ-Ż, życzę każdemu z Was, byście widzieli swoje życie w Jego świetle i byście byli szczęśliwi, bo Jezus kocha Was takimi jakimi jesteście. W ten sposób przejdziecie wszelkie cierpienia –ekonomiczne, społeczne, rodzinne czy zdrowotne. Wierzcie – tak jak Jezus zwyciężył, jeśli będziecie polegać na Nim, będziecie zawsze zwyciężać. Amen.

Marcin, Kasia, Aga, Marysia i Jarek pozostają żywo w naszej pamięci jako niezwykłe osoby – prawdziwe światło radości, miłości i pokoju. Są bardzo otwarci na życie, jakie daje Chrystus. Uczyli mnie jak dzielić się moim życiem z innymi i jak coraz głębiej rozważać Ewangelię przez osobiste dzielenie. To wszystko sprawiło, że RŚ-Ż stał się bardzo szczególny i ważny dla naszych chrześcijan.

Życzę Wam Bożego błogosławieństwa! Przyślijcie do nas jeszcze inne osoby!
Z Bogiem

Ks. Francis Gaciata


Dear Light-Life Movement members,

Peace to you! Happiness and love to you and to your families.
I have been informed by Kasia and Marcin, that you will be having a conference of all the Movement leaders from Poland.
We have already started to pray for the success of this conference. We
highly thank you for considering the community in Africa.

My dear ones, during this time of Lent, we are reflecting on the
suffering and death of our Lord, see how loving He was. He humbled himself
to give himself to us. He was God, He had power but He lowered himself
to our level. Considering people from Kenya, you also act like Christ! These people have nothing material to give you instead!

Jesus has become your light, so you can see through the darkness. Dear members of the L-LM, I wish each one of you to see your life in His light, and be happy because Jesus loves you as you are. This way you will overcome all the economic, social, family or health sufferings. Believe, as Jesus has come out victoriously, if we rely on Him, we will always win. Amen.

Marcin, Kasia, Aga, Marysia and Jarek are very fresh in our minds. They are very special – a real light of joy, love and peace. They were very open to Christ’s life. They taught me how to share my life with others. And how to go deeper and deeper in meditating the gospel through sharing our personal
life. This made the L-LM special and very important to our Christians.

I wish you God´s blessings. Send some other people to us.
God bless you!

Fr. Francis Gaciata

Papieskie Intencje Misyjne (marzec 2010)


Aby Kościoły w Afryce były znakiem i narzędziem pojednania oraz sprawiedliwości we wszystkich regionach kontynentu.