27.03.2008
Kulinarne Atyrau...
- selera
- pora
- korzenia pietruszki
- ziół prowansalskich, oregano
- sera pleśniowego
Tzn chodzą słuchy, że ktoś gdzieś tam to znalazł - ale my mamy dość sporo dużych sklepów w pobliżu - i tego nie widziałyśmy.
Nie zawsze dostaniecie:
- filety z piersi z kurczaka
- mrożone brokuły i kalafior
- czarny chleb (a w ogóle widziałam tylko 2 rodzaje)
- jogurt Activia.
- ....
Charakterystyczne potrawy:
- ucha: zupa rybna
- płow: ryż z kawałkami mięsa (głównie wołowiny)
Kuchnia...;)
opr. Kasia ;)
Wielkanocne Atyrau...
Mało ludzi przychodziło na Triduum niestety - może ze 20 osób... z wyjątkiem Wielkiej Soboty, kiedy kościół był pełny po brzegi. I ile mieliśmy narodowości! Rosjanie, Kazachowie, Koreańczycy, Amerykanie, Włosi, Filipińczycy, no i Polacy:)
W Poniedziałek Wielkanocny przyjechało 3 Słowaków - 2 księży i świecki wolontariusz, na rekonesans. I jeden z nich być może przyjedzie pracować na parafii w Uralsku w sierpniu... Ludzie! Czy wy wiecie, że Słowacy - których jest 5,5 mln - mają w Kazachstanie 3 świeckich wolontariuszy?!
24.03.2008
Ukraina - Alleluja! Chrystos voskres! Voistynno voskres!!
Za nami Święte Triduum Paschalne i Wielkanoc.
Wielki Czwartek rozpoczęłyśmy Mszą Krzyżma w kamieniecko-podolskiej katedrze. Mszą w języku polskim! W katedrze było chyba więcej księży niż wiernych ;) A jeszcze w latach osiemdziesiątych w całej Ukrainie było ich dziesięciu! Widać jak odradza się na Kościół na Ukrainie.
Bardzo podobało nam się kazanie ks. biskupa o wielkim darze jakim jest kapłaństwo.
Na wieczornej Liturgii byłyśmy w jednej z parafialnych wiosek – w Oleszkowcach. 12 km jechaliśmy samochodem ponad pół godziny i musiałyśmy uważać, żeby nie uderzać głową o dach ;) to są właśnie prawdziwe ukraińskie jamy w drogach!
W Oleszkowcach jest malutki kościół. Na mszy gromadzi się około 100 osób. Większość, to podobnie jak u nas, babuszki. Dzieci i młodzieży nie jest wiele, ale za to wszyscy angażują się w przygotowanie i służbę podczas Liturgii.
Msza była po polsku, bo mieszkańcy mówią w naszym języku. I praktycznie cała wieś jest katolicka.
W piątkowej i sobotniej Liturgii uczestniczyłyśmy już w Gwardijsku. Zasadniczo wszystko wygląda podobnie jak u nas.
Z tą różnicą ze tu pokarmy święci się po Wigilii Paschalnej, która kończy się, po procesji rezurekcyjnej, około 3 rano! I to nie są symboliczne koszyczki z kawałeczkiem kiełbaski, jakimś przepiórczym jajeczkiem i słodkim barankiem, tylko ogromne kosze pełne jedzenia- aż w całym kościele miło pachnie. I potem oczywiście jest czas na uroczyste śniadanko (z zapałkami w oczach:)) i świąteczne życzenia. Niewątpliwie były to jedne z najbardziej oryginalnych Świąt, jakie przeżyłyśmy.
Postanowiłyśmy spędzić je jak na rekolekcjach- ustaliłyśmy sobie milczenie na cały piątek i sobotę (choć w sobotę to już było ciężko;) bo w powietrzu unosiła się radość zmartwychwstania :)) Nie było wspólnych posiłków, wielu przedświątecznych prac, które odwracałyby naszą uwagę. W każdej chwili mogłyśmy udać się do kościoła na adorację.
Wielką łaską jest to, że naszą posługę rozpoczęłyśmy od rozważań Tajemnicy Wielkiego Czwartku - miłości bliźniego i służby.
Powoli zaczynamy ogarniać naszą nową parafię i okolice. Zaczynamy od Gwardijska- już odważyłyśmy się same pójść do sklepu :)
Odwiedziłyśmy Szaróweczkę, gdzie w grudniu ks. Piotr wraz z ekipą prowadzili rekolekcje adwentowe. Ks. Paweł ma tam mały fitness-club, o który warto zahaczyć po obfitym obiadku:)
Byłyśmy też w dwóch większych miastach- w Chmielnickim i w Kamieńcu Podolskim. W Kamieńcu zobaczyłyśmy średniowieczną twierdzę, most, który tak naprawdę mostem nie jest i kozaka pilnującego wjazdu do starego miasta.
Liczymy na to, że następnym razem xJ pokaże nam troszkę więcej :)
Przed nami pracowite dni. Dzieci mają teraz tygodniowe ferie i naszym zadaniem jest zorganizować im czas. 8 (a w czwartek nawet 14) godzin dziennie, to dla nas duże wyzwanie, więc bardzo prosimy o modlitewne wsparcie.
E&A
17.03.2008
Ukraina - Agnieszka i Elwira zaczęły swój wolontariat misyjny!
Dziękujemy serdecznie Ks. prałatowi Stanisławowi Rawskiemu za wsparcie duchowe i finansowe tego wyjazdu swoich parafianek z par. MB Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie!
Oto ich pierwsze wrażenia:
"Pryvit!
Mieszkają z nami Basia i Tereska-dziewczyny z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła. Pomagają nam zapoznać się z życiem parafii, która, jak zdążyłyśmy zauważyć, składa się głównie z dzieci i babuszek. Niesamowite jest dla nas to, że w tygodniu na mszy wszystkie ławki są zajęte. I wszyscy przystępują do Komunii! :)
Jesteśmy tu na zaproszenie tutejszej proboszcza, ks.Jarka Gąsiorka. Od siedmu lat tu posługuje. Jest on również nieoficjalnym moderatorem krajowym Ruchu Światło-Życie na Ukrainie. Są tu grupy Oazy Nowego Życia, Oazy Nowej Drogi, oraz Domowy Kościół. Założeniem grupy Dzieci Bożych mamy zająć się my :) Dziś był dla nich Dzień Wspólnoty, na którym mówiłyśmy (z pomocą naszej tłumaczki-Basi) świadectwa. Część z tych dzieci, poza Panem Bogiem, szuka tu również zainteresowania i miłości, którą nie zawsze otrzymują w domu.
Agnieszka i Elwira
13.03.2008
Parresia
Parresia to spotkanie tych, którzy kiedyś w swoim entuzjazmie i żarliwości wyruszyli z Polski by głosić Ewangelię i zakładać wspólnoty Ruchu Światło-Życie. Corocznie przed Kongregacją Odpowiedzialnych gromadzą się w Częstochowie na dwudniowym spotkaniu (21-22.02), aby podzielić się doświadczeniem pracy w różnych krajach, pogłębić relacje, szukać inspiracji dla głoszenia Ewangelii przez Ruch „aż po krańce ziemi”. Reprezentowane były wspólnoty z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Niemiec, Słowacji.
W tym roku diakonia misyjna posłała Elwirę, Agatę i mnie, aby opowiedzieć o naszej posłudze i podzielić się planami na przyszłość. Myślę, że dla nas wszystkich był to czas doświadczenia braterstwa w Ruchu. Prawdziwie Duch Święty budował nas świadectwem braci, ich zaangażowaniem, posługą, zapalał do wyruszenia.
Szczególnie ważna była obecność i słowa Moderatora Generalnego ks. Adama Wodarczyka, który był z nami przez cały czas i wielokrotnie zachęcał, mobilizował, aby iść, głosić: trzeba być w ruchu, żeby być w Ruchu - "Idąc czyńcie uczniów". Widać było wyraźnie, że bardzo mu zależy, aby Ruch się rozwijał na całym świecie. Na forum Kongregacji wspomniał również o naszej diakonii misyjnej zastanawiając się czy czasem nie jest to znak dla całego Ruchu.
Myślę, że ważne słowa wypowiedział Generał w mowie programowej, są one wskazówką dla całego Ruchu i każdy z nas powinien je ogarnąć modlitwą, poddać rozeznaniu:
Projektem, który nie jest jeszcze dopracowany, jest program mający na celu powstanie grup ewangelizacyjnych, które będą mogły podjąć posługę w krajach Unii Europejskiej, tam, gdzie są nasi rodacy. Znajdują się tam tysiące ludzi potrzebujących Żywego Kościoła. Przeżycie emigracji, nie tylko sukcesów, ale i upokorzenia, trudnych sytuacji, w których ludzie zaczynają się znajdować, powoduje, że stają się bardziej chłonni na przyjęcie Dobrej Nowiny. Ogłaszam ten projekt w poszukiwaniu ludzi, szaleńców Bożych, którzy zechcieliby się takiej posługi podjąć, wspólnie zastanowić się nad strategią i wprowadzać ją w życie.
W pewnej mierze wpisuje się w te słowa nasz wyjazd do Hiszpanii, może będzie zaczynem...
Parresia to też wymiana konkretnych informacji:
1. W dniach 11-27.08 w Werbowcu na Ukrainie można wziąć udział w oazie II stopniu.
2. Można już planować sobie przyszłe wakacje. W 2009 roku mija 30 lat oaz rzymskich i w związku z tym organizowany jest III stopień pod namiotami.
3. Jest też wiele miejsc, gdzie bardzo chętnie przyjmą animatorów: Uzbekistan Franciszkanie, Litwa, Białoruś, Ukraina.
Tylko iść i głosić
Marcin
12.03.2008
Wiadomości z Landwarowa :)
11.03.2008
co się dzieje? Kazachstan, Ukraina i ... Hiszpania!
W czwartek odjeżdżają kolejne dwie wolontariuszki!!! Elwira i Agnieszka wyjeżdżają do Gwardiejska w Diecezji Kamieniecko-Podolskiej na Ukrainie. Będą pomagały przez pół roku w pracy moderatorowi diecezjalnemu Oazy Kamieniecko-Podolskiej ks. Jarkowi Gąsiorkowi. Ich głównym zadaniem będzie zajmowanie sie dziećmi i młodzieżą w wieku gimnazjalnym. Pożegnaliśmy je na Szkole Animatora w Choszczówce i pobłogosławiliśmy do posługi. Świetnie że macie otwarte serca!!! Ale teraz modlimy sie codziennie po 21.00 - 4 razy "Zdrowaś Maryjo": Za Kasie, za Natalię, za Elwirę i za Agnieszkę. I ciągle czekamy na następców!!!
I jeszcze jedna wielka radość: Akcja "Padre" ruszyła! Diakonia Misyjna leci do Hiszpanii - a dokładniej do Katalonii - do Premia de Mar koło Barcelony prowadzić rekolekcje ewangelizacyjna dla tamtejszej młodzieży. Prośbę o takie rekolekcje dla swojej młodzieży skierował do nas ks. Bruno Berchez z par. św. Krzysztofa w Premia de Mar, poznany przez Anię na Europejskim Spotkaniu Młodych Taize w Genewie (to ten po prawej - a ten po lewej to diakon). Jadą tam w dniach 16-23.04.08. Dla nas dużą radością jest możliwość kontaktu z młodzieżą z Hiszpanii. Cieszymy się z rozwijania sie takich sytuacji, że młodzież z naszej diecezji będzie mogła podzielić się z nimi swoją wiarą.
x.Piotr
6.03.2008
w Kazachstanie wiosna (i jakoś tak już normalnie...)
właściwie to już przyszła. tutaj zaczyna sie 1 marca :) ale pogodowo jest ślicznie. jeśli chodzi o słoneczko i ciepło oczywiście. bo jest również ogromnie dużo błocka, wieeeeelkie kałuże. nie można wyjść gdzieś do sklepu i wrócić z czystymi spodniami, nie mówiąc już o butach. tutaj przy sklepach maja takie fajne rynienki z takimi kijami na których są ścierki właśnie do obmywania butów z tego błocka. już powoli jednak wysycha.. i wreszcie można choć trochę sie poruszać, w piłkę pograć.
Natalia
(ciągle czekamy na zgłoszenie naszych następców od października - zgłaszajcie się do ks.Piotra!)
4.03.2008
I oto pierwsze świadectwo ze wspólnoty młodzieżowej z Litwy:
Teraz właśnie już nie idę do kościoła tak jak raniej, z myślą, że spotkam się z przyjaciółmi, pogadami se, ale idę, bo wiem, że spotkam tam Jezusa, naprawdę mnie te rekolekcje nawróciły. Z resztą mogłabym jeszcze mówić i mówić, ale to poprostu będą przykłady, które dowiodą do jednego słowa:
dziękuję, że przyjechaliście, dziękuję, że mnie nawróciliście!!!
Dziękowałam już wiele razy Bogu, że zesłał nam aniołów.
Aurum"
W sobotę mieli już pierwsze spotkanie z księdzem Pawłem z Wilna. Wspólnota oficjalnie zaczęła istnieć, i już wiele osób myśli poważnie o dalszej przyszłosci w Ruchu Światło - Życie, dopytując się nas co i jak. :) r.
2.03.2008
Lentvaris (Landwarów).
Chyba nikt z nas nie spodziewał się tego, co zobaczymy na miejscu i co przeżyjemy.
Już od samego początku Szatan próbował pokręcić nam plany i nas skłócić, co dodało nam pewności że Bóg przygotował wielkie rzeczy. I ja osobiście odczuwałem, jak Zły próbuje mnie zniechęcić do wyjazdu. Jednak Pan dużo wcześniej zaczął mnie przygotowywać na ten wyjazd, już w Adwencie dostawałem pewne sygnały przez obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej.:)
Przez cały tydzień poznawaliśmy młodzież, która już wcześniej spotykała się przy parafii z siostrą Mirosławą na tzw. „kręgach Biblijnych” gdzie rozważali niedzielne Słowo Boże. Od pierwszego spotkania byliśmy nimi zachwyceni! Widać było, że naprawdę żyją blisko Boga (pomimo niekiedy trudnej sytuacji w domu). Nasze codzienne spotkania to zarówno zabawy, jak i modlitwa, konferencje oraz spotkania formacyjne w małych grupkach. Bardzo chętnie włączali się w prowadzenie rekolekcji dla dzieci i młodzieży z ich szkoły. Nie bez powodu nazwaliśmy tę wspólnotę „Kopalnią Diamentów”!!!!
Właśnie: rekolekcje.
Dla dzieci trwały zaledwie dwa dni (czwartek i piątek). Z naszego punktu widzenia to były w zasadzie zwykłe rekolekcje poprzedzone kilkoma zabawami. Potem Msza św. z homilią.
Rekolekcje młodzieżowe (8-12 klasa) również niewiele różniły się od tych prowadzonych w Polsce. Generalnie młodzież taka sama: nastawiona raczej obojętnie. Trzeci dzień rekolekcji był dniem wolnym od szkolnego przymusu uczestnictwa (sobota) - z pięciu klas przyszło ok. 45 osób. Ale widać było, że część z nich naprawdę dała się dotknąć przez Pana Boga.:) Może zobaczymy owoce ich uczestnictwa na blogu.
Dla mnie, osobiście, najowocniejsze były wieczorne spotkania, a zwłaszcza spotkania w grupach. Każda nasza rozmowa, nasze wspólne zadania, które wykonywaliśmy, były robione z sercem! Ja, znając już wcześniej konspekty, podczas formacji na nowo odkrywałem zawarte w nich treści. Dzielenie się tych osób swoim doświadczeniem, ich otwartość na Boga i ludzi (zwłaszcza obcych, jak my) dało mi dużo do myślenia!!!
Dzięki Ci, Panie, za tę „Kopalnię Diamentów” ich otwartość i ich piękno! Bądź uwielbiony, Boże, bo Ty mnie przemieniasz, Ty mnie umacniasz!
Radek
"To raczej nie komentarz, a dodatek do tego co jest napisane. mieliśmy już koleine, 2 spotkanie, i Drogę Krzyżową z młodzieża Oazową z Wilna. Było naprawde "ekstra". Jasne, nie tak samo jak było z wami, kochani, ale też bardzo fajnie. Chwała Panu, że na drodze naszej wspólnoty stawia takich rozpalonych Jego miłością ludzi i daje nam odczuć, że nie jesteśmy sami. Pomaga nam wzrastać poprzes przykłady. Myśle, że wkrótce my będziemy mogli skutecznie pomagać innym odnaleźć radość i światło życia w Panu naszym. Nadzieja naszas w Panu, bo "wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia".
Polecam naszą wspólnotę waszej modlitwie.
Obudzona."