Chyba nikt z nas nie spodziewał się tego, co zobaczymy na miejscu i co przeżyjemy.
Już od samego początku Szatan próbował pokręcić nam plany i nas skłócić, co dodało nam pewności że Bóg przygotował wielkie rzeczy. I ja osobiście odczuwałem, jak Zły próbuje mnie zniechęcić do wyjazdu.

Przez cały tydzień poznawaliśmy młodzież, która już wcześniej spotykała się przy parafii z siostrą Mirosławą na tzw. „kręgach Biblijnych” gdzie rozważali niedzielne Słowo Boże. Od pierwszego spotkania byliśmy nimi zachwyceni! Widać było, że naprawdę żyją blisko Boga (pomimo niekiedy trudnej sytuacji w domu). Nasze codzienne spotkania to zarówno zabawy, jak i modlitwa, konferencje oraz spotkania formacyjne w małych grupkach. Bardzo chętnie włączali się w prowadzenie rekolekcji dla dzieci i młodzieży z ich szkoły. Nie bez powodu nazwaliśmy tę wspólnotę

Właśnie: rekolekcje.
Dla dzieci trwały zaledwie dwa dni (czwartek i piątek). Z naszego punktu widzenia to były w zasadzie zwykłe rekolekcje poprzedzone kilkoma zabawami. Potem Msza św. z homilią.
Rekolekcje młodzieżowe (8-12 klasa) również niewiele różniły się od tych prowadzonych w Polsce. Generalnie młodzież taka sama: nastawiona raczej obojętnie. Trzeci dzień rekolekcji był dniem wolnym od szkolnego przymusu uczestnictwa (sobota) - z pięciu klas przyszło ok. 45 osób. Ale widać było, że część z nich naprawdę dała się dotknąć przez Pana Boga.:) Może zobaczymy owoce ich uczestnictwa na blogu.
Dla mnie, osobiście, najowocniejsze były wieczorne spotkania, a

Dzięki Ci, Panie, za tę „Kopalnię Diamentów” ich otwartość i ich piękno! Bądź uwielbiony, Boże, bo Ty mnie przemieniasz, Ty mnie umacniasz!
Radek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz