21.07.2011

Jak niewiele do szczęścia potrzeba

Myślę, że najwyższy czas by podsumować budowę domu dla rodziny Ann, Fridah, Daina, Irene i Bonifacego. Z wielką radością mogę ogłosić, że zebraliśmy trzy tysiące złotych, co oznacza, że mamy nadwyżki 500zł. Oczywiście to co zebraliśmy „górką” również się przyda, by zakupić koce, garnki i inne rzeczy, których w domu brakuje.  
Tak jak już pisałem, w budowę zaangażowała się cała rodzina, włącznie z najmłodszymi dziećmi. Kiedy ekipa budowlana skończyła prace, tata razem z Bonifacem wyrównali i utwardzili posadzkę tak by łóżka mogły stanąć na prostej ziemi.
Łóżka wstawiliśmy dwa, jedno piętrowe i jedno zwykłe. Później zabraliśmy mamę, Ann i Bonifacego by zakupić materace. Kiedy wszystko było już gotowe i można było się wprowadzać do nowego domu, radości nie było końca.
Plemiennym zwyczajem chłopcy nie mogą spać z dziewczynkami, dlatego miejsce Bonifacego i taty jest na pojedynczym łóżku, starsze dziewczynki: Ann, Fridah i Irene zajęły pięterko, a młodsze: Daina, Glory i Jackline razem z mamą na dole.
Kiedy robiłem ostatnie zdjęcia całej rodziny przed gotowym do zamieszkania domem, tata bardzo nam dziękował i mówił, że zawsze jesteśmy u nich mile widzianymi gośćmi.
W poniedziałek po szkole dzieci przyszły razem z mamą do misji, by jeszcze raz podziękować i napisać list z podziękowaniem dla wszystkich fundatorów ich nowego domu. Nawet najmłodsza Jackline próbowała wyrazić swoją radość rysując „coś”. Domyślam się, że dziewczynka pierwszy raz w życiu trzymała w ręku kredki, dlatego tym bardziej cieszy jej zaangażowanie.
Jackline co prawda jest jeszcze zbyt malutka by pójść do szkoły, bo ma dopiero dwa latka, ale na czteroletnią Glory to już czas, by rozpoczęła naukę w przedszkolu i przynajmniej ona jedna nie musiała później nadrabiać zaległości. Chcemy włączyć dziewczynkę do programu adopcyjnego, dlatego w najbliższych dniach umieszczę ją na liście dzieci oczekujących na adopcję.
Glory czeka na adopcję
Na koniec kilka słów podziękowania napisali jeszcze inicjatorzy budowy nowego domu, czyli Pani Asia i Pan Marek. Ja oczywiście do tych podziękowań się dołączam, bo to naprawdę wielka sprawa!!!

WITAMY WSZYSTKICH DZIĘKI KTÓRYM PO RAZ KOLEJNY, DOŚWIADCZYLIŚMY, ŻE SZCZĘŚCIE OTACZAJĄCYCH NAS LUDZI, ZALEŻY W DUŻEJ MIERZE OD NASZEJ POSTAWY WOBEC NICH.
DLATEGO TEŻ CHCIELIBYŚMY ZŁOŻYĆ SERDECZNE PODZIĘKOWANIA ZA ODZEW NA NASZ APEL, TO DZIĘKI WASZEJ DOBROCI I WRAŻLIWOŚCI STANĄŁ NOWY DOM W LAARE.
SKŁADAMY PODZIĘKOWANIA DLA:
 
KS. KRZYSZTOFA BUMBUL,
PAŃSTWA CZOPIK 
ELI I ANDRZEJA GARCZEWSKICH
KS. RYSZARDA GRABOWSKIEGO
PANI EWY GRAJCZYK
PAŃSTWA MARKOWICZ
OJCA MICHAŁA NOWAKA
JUSTYNY I KUBY NICKEL
RENATY I BOGDANA PIETROWSKICH
DARKA I AGATY SUBOCZ
ANI WEROCHOWSKIEJ 
EWY I PIOTRA WEILAND 
WSPÓLNOTY OAZOWEJ Z HALINOWA
ORAZ PANA ZDZISŁAWA SPYRA

NIECH RADOSNE OBLICZA DZIECIAKÓW, UWIECZNIONE NA DOŁĄCZONYCH ZDJĘCIACH BĘDĄ DLA WAS NAJLEPSZYM PODZIĘKOWANIEM.
                                                     ASIA I MAREK


Brak komentarzy: