5.04.2011

Ks. Andrzej Dudzik wypełnił misję

We wtorek 5 kwietnia 2011 roku o godz. 5.54
zmarł w klinice Charite Virchow w Berlinie
w wieku 43 lat, z tego w kapłaństwie 15

ś.†p.

Ksiądz Andrzej Dudzik

misjonarz w Diecezji Makeni w Sierra Leone (Afryka)

O uroczystościach pogrzebowych poinformujemy w terminie późniejszym.

Panie Jezu, okaż Ks. Andrzejowi swoje miłosierdzie!

Źródło: www.diecezja.waw.pl

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

[*] Wielki Człowiek

Anonimowy pisze...

Bardzo blisko go znałem...Spędziłem z nim wiele czasu. Byłem u niego, gdy pracował w Rosji, byłem z nim na kursie językowym, był bardzo często moim gościem.
Inspirował, pobudzał do myślenia, był jakimś przykładem normalnego kapłańskiego życia...
DZIEKI NIECH BĘDĄ BOGU ZA TEGO CZŁOWIEKA

Anonimowy pisze...

Pracowałam z nim przez pewien czas w jednej szkole. Był ciepłym, uczynnym, pogodnym człowiekiem. Tu na ziemi będzie nam Go brakowalo, ale Pan zabrał Go w czasie,który uważał za właściwy. Pokój Jego duszy.

Anonimowy pisze...

Andrzeju,znalam Cie juz ponad 20 lat.Poznalismy sie na Rekolekcjach,byles moim Animatorem.Gdy byles w Warszawie zawsze odzywales sie i pytales co u mojej rodziny,jak rosnie Patryk.Mojego syna znales od malutkiego.Bedzie nam Ciebie brakowalo!Nie powiem żegnaj,bo Ci co odchodza wciaz z nami sa....Wieczny odpoczynek racz Mu dac Panie...Małgoś z rodzina

http://www.youtube.com/watch?v=-9BoRrMyT0w

Anonimowy pisze...

Cała moja rodzina znała ks.Andrzeja,miałam szczęście z nim pracować, rozmawiać, śmiać się i przeżywać kłopoty innych. To był ksiądz z powołania. Dla niego służba Bogu to było to czemu poświęcił się bez reszty. Nigdy nie zapomnę Takiego Duszpasterza.

Anonimowy pisze...

Ks. Andrzej często podczas swojego powrotu do Polski bywał u nas na kolędzie. Opowiadał jak mu się żyje. Zawsze stonowany, rozważny, żartował, emanowała z niego pokora i spokój. Takim go zapamiętamy. Wspaniały kapłan.