27.01.2011

Zima zima zima

Do Atyrau zima przyszła we wtorek tydzień temu. Spadł śnieg, jest mróz i „buran”- silny wiatr. Więc było dużo odśnieżania. Ciężko, ale przyjemnie bo pomagali mi tacy młodzi chłopcy 10 lat – fajnie było z nimi odśnieżać. Ich chęć pomocy była wielka, choć powoli wątpiłam czy uda nam się odśnieżyć taki plac między domem sióstr a Kościołem; a trzeba było bo tamtędy jeżdżą samochody. W końcu Ksiądz Biskup przyjechał i nam pomógł i... się udało! :)

 


Wiza mi się kończy 4 lutego jest duży problem z przedłużeniem jej. Ksiądz Piotr musiał jechać do Polski w nowy rok. Wyleciał z Kazachstanu jeszcze przed 20 grudnia. Ksiądz Biskup zaczął wrabiać wizę a jest na tym samym etapie co ja, czyli dopiero pierwsze dokumenty tu z Atyrau są zrobione i zostały wysłane do Aumaty. Oczywiście, są co chwila jakieś problemy. Trzeba jeździć i stać w kolejkach w różnych urzędach, żeby zdobyć "nowe" zaświadczenia, dokumenty itp. Tym, całe szczęście, zajmuję się nie ja, lecz Ksiądz Biskup i Ina która tu pracuje; jest im z tym ciężko. Ks. Biskup mówi, że tu  nas nie chcą i dla tego tak wszystko przeciągają. 


Mam wyrobioną miesięczną wizę do Astrachania, do Rosji, bo trzeba wyjechać z Kazachstanu by dostać wizę. Pewnie wyjadę na początku przyszłego tygodnia i będę tam czkać. Są tam siostry zakonne u których była jedna nasza siostra gdy przedłużała wizę. Boje się tego, bo będę musiała tam jechać sama, przejść przez granicę a to trochę jest skomplikowane, potem dojechać do Astrachania tam znaleźć siostry i to wszystko w języku rosyjskim – dla mnie jeszcze nie jest to język komunikatywny ;) Siostry są z Kanady. Oczywiście będą po rosyjsku rozmawiać, ale nie przejdzie to co tu, że powiem coś po polsku i ktoś się domyśli co chcę powiedzieć.

Proszę więc o modlitwę, żeby wszystko się udało. :) 
 
Pozdrawiam. Tęsknię.

Sylwia

Brak komentarzy: