Teraz, gdy już minęło kilka dni, zauważyłem pewien drobiazg. Otóż brak tej odmienności, brak fajerwerków i otoczki nadzwyczajności sprawiły, że czułem się tam normalnie. Owa normalność to taki przyciągacz ludzi. Dużo się nasłuchałem o życzliwości ludzi Wschodu. Nie dziwię się, że kto choć raz tam zajrzał, wróci choć na chwilę! :)
Pozdrowienia dla wszystkich przebywających w Poznaniu na Taize! Jeszcze zapewne o Was naskrobiemy coś. :)
Radek
1 komentarz:
Bardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam serdecznie !
Prześlij komentarz