To była pierwsza, a zatem historyczna Oaza Jedności Diakonii Misyjnej. Ponieważ w tym roku przypada 1050 rocznica chrztu Polski szukaliśmy ośrodka rekolekcyjnego na ziemi, gdzie chrześcijaństwo w naszym kraju stawiało pierwsze kroki. Zaangażowaliśmy więc diakonię poznańską, która znalazła dom w Pobiedziskach, prowadzony przez Siostry Sacre Coeur (do tego zgromadzenia należała śp. siostra Jadwiga Skudro, współzałożycielka Domowego Kościoła). Jakież było zdziwienie wszystkich, gdy pierwszego dnia okazało się, że mimo bliskiej odległości od stolicy Wielkopolski znajdujemy się na terenie archidiecezji gnieźnieńskiej :-)
W Oazie Jedności uczestniczyły 24 osoby z siedmiu diecezji. Byliśmy wspólnotą wielostanową, wśród nas były bowiem zarówno małżeństwa z DK, dorośli żyjący indywidualnie (również kroczący drogą ku życiu konsekrowanemu), studenci i młodzież, a także najmłodsza uczestniczka – niespełna dwuletnia Marysia.
Od samego początku zamysłem Oazy Jedności było przeżycie daru wspólnoty, doświadczenie jedności w Duchu Świętym, lepsze poznanie się i umocnienie na drodze służby. Wszystko to dał nam Pan już w sobotę rano w czasie zawiązania wspólnoty, gdy każdy miał okazję powiedzieć krótkie świadectwo o tym jak się znalazł w diakonii misyjnej. Można było wtedy zobaczyć jak Pan na wiele różnych sposobów prowadzi nas po misyjnych szlakach. W czasie Oazy Jedności przede wszystkim dzieliliśmy się świadectwami z misji. Udało nam się w tym krótkim czasie zajrzeć na prawie wszystkie kontynenty. Zaczęło się trochę niespodziewanie od świadectwa siostry Uli, która posługuje w domu w Pobiedziskach, a która to spędziła wiele lat w Moskwie, a następnie na Haiti. Siostra Ula opowiedziała nam o życiu na misjach, o różnicach kulturowych, ale również o samym zgromadzeniu Sióstr Sacre Coeur. Ważne było dla nas nie tylko to co mówi, ale również jak. Widać bowiem było po niej prawdziwą chrześcijańską radość, która szybko udzielała się innym.
Świadectwem z Ameryki podzieliła się Basia Buszta, animatorka z archidiecezji przemyskiej, która przez rok była wolontariuszką misyjną w Ekwadorze. Wieczorem świadectwem z Afryki podzielili się Judyta Sowa, Paweł Rudzki i Przemek Skibiński. Opowiedzieli o swoim wolontariacie w Kenii, zwłaszcza o prowadzonych tam w ostatnich dwóch latach rekolekcjach oazowych. Pod koniec udało nam się nawet połączyć przez Watschappa z Piotrkiem Stopą, który przebywa teraz na misjach w Kenii. W niedzielę usłyszeliśmy świadectwo z Azji, którym podzieliła się Iza Marczak z Łodzi, będąca kilkukrotnie na wolontariacie w Chinach. Wielogłosowe było również świadectwo z Europy, którym podzieliła się diakonia poznańska. I tak Michalina Kupczyk opowiedziała o polsko-słowacko-czeskich rekolekcjach oazowych w Czechach, a Kamil Malarski wraz z Agnieszką Jęch o wolontariacie na Ukrainie.
Z pewnością czas świadectw był na tej oazie kluczowy. Zobaczyliśmy jak niesamowicie Pan działa w naszym życiu, jak uzdalnia nas do misji i zadań, które po ludzku przekraczają nasze możliwości i siły. Po raz kolejny sprawdziło się twierdzenie, że na misjach więcej otrzymujemy niż sami jesteśmy w stanie dać. Najlepiej było widać to na twarzach osób, które dzieliły się swoim doświadczeniem z misji, bo promieniowała od nich autentyczna wdzięczność za ten czas, także wtedy gdy mówili o tym co było trudne. Czas świadectw ukazał również bogactwo naszych misyjnych dzieł, potwierdził, że jesteśmy posłani na cały świat, jak również że Pan każdego wzywa na misje inaczej i stawia inne zadania. Jednego z nas posyła by prowadził lub organizował rekolekcje, innego by jeździł po wioskach i ewangelizował, jeszcze innego by spotykał się z bezdomnymi, zajmował się chorymi, opiekował się sierotami lub po prostu pomagał w uprzątnięciu terenu wokół kościoła. Wszystkich jednak Pan powołuje do bycia świadkami Jego miłości, do udziału w Wielkim Nakazie Misyjnym, a wszystko to na mocy chrztu świętego.
W sobotę popołudniu Przemek Wieczorek, odpowiedzialny wraz z Anią za CDMis przedstawił nam przy pomocy prezentacji historię diakonii misyjnej, stan obecny naszych projektów i wizję na przyszłość. Przypomniał, że celem diakonii misyjnej jest głoszenie Jezusa: nieochrzczonym, ochrzczonym, ale żyjącym daleko od Chrystusa, a także wierzącym, zaangażowanym chrześcijanom dla umocnienia ich wiary. Jednocześnie zaznaczył, że charyzmat naszego Ruchu jest narzędziem, który ma pomóc w realizacji tego celu. Po tej prezentacji podzieliliśmy się na dwie grupy, które korzystając z pięknej pogody i zielonego parku swoje spotkania zrobiły na świeżym powietrzu. Jedną z grup była Centralna Diakonia Misyjna, która obradowała nad tematami związanymi z formacją diakonijną i wolontariatem misyjnym. Reszta uczestników pochylała się nad tematem Oazy Jedności, odkrywając do czego każdego z osobna na mocy chrztu świętego i udzielonych darów i talentów powołuje Duch Święty w dziele misyjnym Kościoła.
Sobotę zakończyliśmy przed Najświętszym Sakramentem modlitwą uwielbienia, którą prowadzili członkowie diakonii poznańskiej. Mimo zmęczenia po wyczerpującym i obfitym w wydarzenia dniu oraz późnej godziny ciężko było zrezygnować z trwania w bliskiej obecności przed Panem. Tylko świadomość, że kolejny dzień również zapowiadał się intensywnie skłonił nas w końcu do nocnego odpoczynku.
W ciągu całego weekendu z pewnością nie mogliśmy narzekać na brak kapłanów. I tak piątkową Eucharystię sprawował ks. Roman Hajduk, kapłan z archidiecezji poznańskiej, sobotnią ks. Kamil Szymczak SAC, opiekun diakonii misyjnej w Poznaniu, a niedzielną o. Krzysztof Kołodyński SVD, wieloletni misjonarz na Madagaskarze. Dodatkowo w sobotnie popołudnie odwiedził nas ks. Adam Skociński, moderator diecezjalny z Poznania. Każdy z tych kapłanów był dla naszej wspólnoty wielkim darem, przez swoje słowo wnosząc wiele w nasze przeżywanie tego czasu.
Po niedzielnym obiedzie część uczestników wyruszyła w drogę powrotną, a część skorzystała z okazji do zwiedzenia pięknego miasta Poznania. Krótki, ale intensywny czas Oazy Jedności był więc przede wszystkim okazją do zbudowania wspólnoty, ubogacenia się świadectwami z misji i z działania Boga w naszym życiu, jak również okazją do bliższego poznania się i umocnienia na drodze misyjnej posługi. Następna Oaza Jedności za rok w Przemyślu, ale już teraz zapraszamy na Oazę Modlitwy Diakonii Misyjnej na jesieni!
Świadectwo Kasi Herman:
Na OJDMis jechałam w nadziei, że ten czas pomoże mi rozeznać, gdzie Pan Bóg chce mnie posłać w wakacje. Przede mną były zasadniczo 3 możliwości – miesięczna szkoła animatora, sierpień w Kenii lub posługa animatora-tłumacza na rekolekcjach z Filipińczykami. Już przed oazą jedności walczyłam z Bożą pomocą o wolne wakacje, właśnie po to by móc posługiwać na rekolekcjach, a teraz przyszedł czas na rozeznanie gdzie Pan chce mnie posłać. Moim największym problemem w kwestii wyjazdu do Kenii był ostry sprzeciw moich rodziców – nie mogłam rozeznać czy to Pan Bóg mówi mi przez nich „nie” czy to jest przeszkoda, którą chce wraz ze mną pokonać. W trakcie OJDMis tylko raz miałam chwilę dla siebie – wtedy zadzwonił do mnie tata. W przeciągu naszej krótkiej rozmowy powiedział mi, że jest niechętny mojemu wyjazdowi, ale to jest moja decyzja. Dla mnie było to jakby zielone światło do wyjazdu. Późniejsza rozmowa z Piotrkiem Stopą, który podkreślił, że najważniesza jest postawa otwartości w posłaniu, pomogła mi spojrzeć na to z jeszcze innej perspektywy – że mam jechać nie bo ja chcę lub nie chcę, ale ponieważ Pan Bóg posyła mnie konkretnie tutaj. Nie ułatwiło mi to decyzji, ale przypomniało, że to nie ja mam decydować a Pan Bóg. Rozmowy z osobami na oazie wskazały mi kierunek Kenia. A ja powiedziałam Panu Bogu „tak”, co zaowocowało olbrzymim spokojem i radością w sercu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz