25.01.2015

„Zobaczysz jeszcze więcej, niż to” (J 1, 50b). Weekend misyjny w Krakowie.

Pod takim hasłem zebraliśmy się w dniach 16-18.01.2015 roku w Krakowie u Ojców Kombonianów, aby wspólnie porozmawiać o misyjności w Ruchu Światło-Życie.


Początkowo organizowaliśmy to spotkanie tylko w jednym celu, aby wybrać diakonię, która w sierpniu tego roku wyjedzie do centralnej Kenii, aby poprowadzić rekolekcje I st. ONŻ (młodzieżowe + 2 kręgi małżeństw) oraz rekolekcje II st. ONŻ. Szybko jednak zrozumieliśmy, że jest to zbyt mało i postanowiliśmy zaprosić na spotkanie również wszystkich przedstawicieli Diakonii Misyjnych, aby wzajemne ubogacać się doświadczeniami misyjnymi, chcieliśmy się poznać, zapalić ducha misyjnego w jeszcze szerszym gronie, zobaczyć, jak wiele mamy możliwości, w jaki różnorodnych miejscach świata charyzmat Światło-Życie jest cudownym źródłem ewangelizacji.


Prowadziły nas słowa Adhortacji Apostolskiej EVANGELII GAUDIUM papieża Franciszka: „Nie mówmy już więcej, że jesteśmy «uczniami» i «misjonarzami», ale zawsze, że jesteśmy «uczniami-misjonarzami».” oraz „ (…) jeśli ktoś rzeczywiście doświadczył miłości Boga, który go zbawia, nie potrzebuje wiele czasu, by zacząć Go głosić, nie może oczekiwać, aby udzielono mu wiele lekcji lub długich instrukcji.” Tańczyliśmy, śpiewaliśmy, uwielbialiśmy Boga, dzieliliśmy się sobą i naszym doświadczeniem Chrystusa, a przede wszystkim szukaliśmy, dokąd chce nas posłać Bóg, dlaczego tak bardzo zależy Mu na naszym szczęściu. To tak niezwykłe patrzeć na Kościół, który jest radosny, szczęśliwy, żywy, który wzrasta dzięki temu, że idzie na cały świat, aby głosić Ewangelię! A wszystko w domu Ojców Kombonianów, którzy zaprosili nas do swojego misyjnego życia, gdzie każdy element przypominał nam do czego jesteśmy posłani. Było to niezwykłe doświadczenie ubogacenia ze strony Ojca Maćka, który towarzyszył nam przez cały weekend, powiedział konferencję, przybliżył misyjność zgromadzenia. Z radością wysłuchaliśmy również świadectwa Danusi o jej dwuletnim wolontariacie w Ugandzie.


Nasza Diakonia, która wyjedzie do Kenii powoli się wyklarowała. Poszukujemy jednak ciągle tych, którzy chcą pojechać na dłużej, aby przygotować ludzi, pomóc im w formacji po pierwszym stopniu, modlić się, uwielbiać Boga razem z nimi. Jedną osobę już mamy, ale jako, że Bóg posyłał apostołów parami, to chcemy się kierować wyłącznie Jego nauką i szukamy drugiej osoby. Termin dowolny, może być już, za miesiąc, za dwa. Na kilka miesięcy. Więcej informacji u mnie: judyta.sowa@gmail.com.

Finansowo też możecie wspierać, a jak! Zbieramy na organizację obu rekolekcji. Kwota potrzebna dla jednego uczestnika to 320 PLN. Na II st. pojedzie około dwudziestu osób, na I stopień chętnie zabralibyśmy ich 30-35 oraz dwa kręgi rodzin. Pragniemy również choć odrobinę wesprzeć animatorów w zbiórce na bilety, bo niektórym przyjdzie to niełatwo, wszystko, co zbierzemy, a przekroczy koszt organizacji rekolekcji, przeznaczymy na bilety dla animatorów.

Konto:
Stowarzyszenie Diakonia Ruchu Światło – Życie
ul. Ks. Blachnickiego 2
34-450 Krościenko nad Dunajcem
08 1560 1111 2022 0180 3000 0018 z dopiskiem: Darowizna na cele religijne – Kenia.

Wpłaty te można odliczać od podatku do wysokości aż 6% uzyskanego dochodu jako darowizny przeznaczone na cele kultu religijnego. Na powyższy cel można także przeznaczyć 1% podatku odliczanego przy rozliczeniu podatkowym.

Judyta Sowa,
koordynatorka ds. Oazy w Kenii


więcej zdjęć z weekendu



Kilka świadectw z przeżytego weekendu:

Magda Roszak, odpowiedzialna za Poznańską Diakonię Misyjną:
Pojechałam zaczerpnąć, napełnić się. Otrzymałam w OBFITOŚCI to, czego potrzebowałam!!! Pan jest dobry! Jest wielki!

Praz kolejny przekonał mnie tak bardzo mocno, do szpiku kości, do dna serca, że DIAKONIA MISYJNA jest Jego dziełem, Jego wolą i CHARYZMATEM Jego Ducha. To ten Duch wzbudza misyjny entuzjazm i radość co rusz w nowej diecezji, zupełnie oddolnie i posyła!!! Historia Izy, Judyty, Magdy i Przemka powaliła mnie na kolana.

Struktura diakonii misyjnej to URZĄD. Wspaniały, Boży. Ale charyzmat hula po świecie! I jest radość. Piękna, spontaniczna, chrześcijańska, ba... oazowa!! :) 

No więc chwała Panu za organizatorów tego dobrego czasu w Krakowie. I chwała Panu, że zebrał w tym czasie i miejscu przedstawicieli wszystkich diakonii misyjnych: z Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Poznania, Przemyśla, Lublina, Katowic i nieistniejących jeszcze, np z Gdańska:) 
Jest nas coraz więcej :)


I jeszcze jedno odkryłam i bardzo mnie poruszyło. Odkryłam, że całym bogactwem diakonii misyjnej są LUDZIE. Nic innego. Boży szaleńcy. Bo tak jest z tymi, którzy z Ducha narodzili się, nikt nie wie dokąd pójdą za wolą Twą... 


Maria Szulim, odpowiedzialna za Warszawską Diakonię Misyjną:

Podczas tego weekendu odkryłam, że nie jestem szczęśliwa. Czegoś mi brakuje i idę trochę na oślep przez życie - dość biernie. Bardzo mnie dotknęło porównanie, którego użył ksiądz na kazaniu - chrześcijanie są podobni do dwóch akwenów wodnych, które są na terenie Ziemi Świętej - do Jeziora Galilejskiego i do Morza Martwego. Oba są połączone z rzeką Jordan. Różnica polega na tym, że Jezioro Galilejskie przyjmuje wodę i ją oddaje - następuje wymiana. Jest pełne ryb i różnych żyjątek a ludzie chętnie tam wypoczywają. Morze Martwe natomiast przyjmuje, ale nie oddaje "swojej" wody - jest stojące, klejące. Jest martwe. Zobaczyłam że od jakiegoś czasu bardzo skupiłam się na sobie, na swoim życiu, na tym, żeby wszystko sobie w nim poukładać. W rozwoju duchowym dbałam tylko o dobrą lekturę, rekolekcje itp. Co w tym złego?

Zapomniałam o dawaniu, o głoszeniu, o tym że jestem przede wszystkim powołana do tego, żeby nieść Światło tam, gdzie jej nie ma, a nie do tego, żeby kontemplować siebie. Dziękuję Bogu, który jest Żywą Wodą dającą mi siłę i sens. Amen


 
Piotrek Stopa, formujący się w Świeckim Wolontariacie Misyjnym u Ojców Kombonianów, członek Ruchu Światło – Życie:
To spotkanie było dla mnie bardzo pozytywnym i mam nadzieję, że obfitym w owoce doświadczeniem. Pierwszy raz miałem okazję połączyć zaangażowanie na rzecz misji u Ojców Kombonianów z bliskim mi charyzmatem Ruchu Światło-Życie. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, że w oazie jest tak wiele osób, które aktywnie wspierają różne dzieła misyjne. Szczególnie ważne i ubogacające były dla mnie świadectwa i rozmowy z tymi, którzy prowadzili już rekolekcje i głosili Ewangelię poza granicami kraju. Podczas tego spotkania utwierdziłem się w przekonaniu, że charyzmat Ruchu został dany nie tylko Polsce, ale całemu Kościołowi.


Marta i Mariusz Stańco, przygotowujący się do poprowadzenia rekolekcji Ruchu Światło-Życie w Kenii wraz z trójką ich dzieci:
Czas spotkania w Krakowie u ojców Kombonianów był dla nas zarówno błogosławiony jak i trudny. Ciężarem było poczucie, że to nie miejsce dla nas, a co gorsza, że źle odczytaliśmy wolę Bożą, co budziło frustrację. Jednak ze spotkania na spotkanie, z godziny na godzinę w naszych sercach zaczynał kiełkować pokój i pewność, że to jest jednak wezwanie właśnie dla nas, pomimo, że jesteśmy inni od tych wszystkich osób, które były tam razem z nami. Upewniliśmy się, że jesteśmy także odpowiedzialni za ewangelizację na misjach. Że oni nas tam potrzebują, że Kościół nas potrzebuje, że potrzebują świadectwa nie tylko pojedynczych osób, ale także małżeństw, a tym bardziej rodzin. 

Zadziwiające było czytanie przygotowane na ten właśnie dzień. W Namiocie Spotkania Jezus mówił do nas Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody (Mt 28, 19), a następnie w Ewangelii usłyszeliśmy jak Jezus mówi do celnika Mateusza - Pójdź za Mną (Mk 2, 14). Te słowa Jezusa rozwiewały wątpliwości, czyniły nas odpornych (na zapas) na kolejną krytykę naszego wyboru.

Błogosławione było odczucie wspólnoty, którą tworzyliśmy. Wspólna modlitwa do jednego Boga i jeden cel, do którego prowadzi jeden Duch. Doświadczyliśmy różnorodności kościoła, jego siły i wielkości, ale też i ogromnych potrzeb.

Wracając już do domu zapytaliśmy się dzieci co im się podobało, a co nie. Nie przeszkadzało im to, że nie miały się z kim bawić, że czasami musiały same się czymś zająć. Jedynym mankamentem jaki wymieniły to to, że byliśmy tam za krótko. Przepiękne było patrzeć na nie, jak bawiły się razem z nami podczas pogodnego wieczoru. One po prostu weszły w to razem z nami. Z wielką uwagą oglądały zdjęcia i filmy z misji. Przez to spotkanie również i one stają się małymi misjonarzami. Bogu niech będą dzięki.
 

Kamil Malarski, członek Poznańskiej Diakonii Misyjnej Ruchu Światło-Życie:
To był naprawdę błogosławiony weekend. Cieszę się, że mogłem poznać wszystkie te osoby, o których wcześniej słyszałem lub które poznałem tylko przez telefon. Wspaniale, że diakonie misyjne w całej Polsce działają i się rozrastają. Bóg dał mi wiele łaski, choć niestety każde nawrócenie trochę boli. W drodze z Poznania do Krakowa zgubiłem portfel (na szczęście szybko się odnalazł) i Pismo Święte (oby się komuś przydało). Teraz tylko czekam, kiedy pojadę na misje. Świadectwa osób, które były w Kenii napełniły mnie wielką radością. Dobrze, że jesteście, dobrze, że siebie mamy i oby więcej takich spotkań.



Brak komentarzy: