14.03.2012

Papieska intencja misyjna na marzec

Aby Duch Święty dał wytrwałość tym, którzy — zwłaszcza w Azji — są dyskryminowani, prześladowani i zabijani ze względu na imię Chrystusa.

KOMENTARZ
Długa lista państw
Od początków Kościoła prześladowanie na stałe zostało „wkalkulowane” w jego działalność misyjną. Jest jednym z elementów „sine qua non” wiarygodności ewangelizacji. Sam Chrystus mówił: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J I5, 20) i dalej: „Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć” (Łk 12, 11-12). Duch Święty, zwłaszcza mocą daru męstwa, wciąż pobudza do składania świadectwa wierze. Chrześcijanie w Azji, ale także i na innych kontynentach, pragną budzić nadzieję wbrew nadziei. Długa jest lista państw, gdzie chrześcijanie – katolicy, protestanci czy prawosławni – są prześladowani lub traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Wyjątkowo okrutne prześladowania spotykają chrześcijan w Korei Północnej. Organizacja Kirche in Not podaje, że od 1953 roku ponad 300 tys. chrześcijan zostało tam zamordowanych albo skazanych na pracę w obozach koncentracyjnych.
Chiny są kolejnym państwem, gdzie polityka jedynej partii, w myśl zasady „dziel i rządź”, przez pośrednictwo tzw. Stowarzyszenia Patriotycznego Katolików manipuluje sprytnie sprawami Kościoła, ingerując w jedność biskupów z Następcą św. Piotra.
W Wietnamie, w imię postępu gospodarczego, Kościół jest pozbawiany własności prywatnej. Niszczone są klasztory i kościoły, aby zaspokoić pragnienia wpływowych deweloperów czy przedsiębiorców.
Chrześcijanie są też prześladowani w Laosie, Indiach, Pakistanie, Arabii Saudyjskiej. Ostatnio na Malediwach, słynnych z turystyki wyspach, zostało prawnie zabronione posiadanie Biblii i organizowanie modlitw chrześcijańskich.

Ludzie drugiej kategorii
Do pomniejszania roli i godności chrześcijan w Azji przyczyniają się: fundamentalizm religijny, systemy totalitarne, rywalizacje między grupami etnicznymi, postępująca sekularyzacja, zmiany przepisów prawnych, będące ślepym, nie pasującym do azjatyckiego kontekstu, papugowaniem „politycznie poprawnych” wzorców z kultury Zachodu. Inną przyczyną są błędy kolonialne popełnione kiedyś przez ludzi nadużywających imienia Kościoła do prywatnych spraw.

Znaki nadziei
Mimo prześladowań są też znaki nadziei. W Myanmarze od listopada 2011 r. polepszyły się relacje między Kościołem i państwem. Zaangażowanie tamtejszego episkopatu w edukację i pojednanie między mniejszościami etnicznymi jest coraz bardziej doceniane przez rządzącą od lat juntę wojskową. Od ubiegłego roku Stolica Apostolska ma też swojego przedstawiciela przy południowoazjatyckiej organizacji ASEAN, co daje nadzieję na większe wsłuchanie się w głos Kościoła w sprawach społecznych i praw człowieka, a zwłaszcza wolności religijnej.
Sami chrześcijanie w Azji również mobilizują się, aby bronić swoich współbraci w wierze. W diecezji Hongkong specjalna komisja „sprawiedliwość i pokój” zbiera dokumentację o prześladowanych wyznawcach Chrystusa, organizuje manifestacje, pisze petycje do władz.
Ciągle jednak głos w obronie praw chrześcijan na forum międzynarodowym jest skutecznie zagłuszany.
Módlmy się więc w marcu, aby Duch Święty dał wytrwałość tym, którzy – zwłaszcza w Azji – są dyskryminowani, prześladowani i zabijani ze względu na imię Chrystusa.
Ks. Czesław Wojciechowski

Źródło: www.missio.org.pl

Brak komentarzy: