24.12.2012
15.12.2012
Wirtualna choinka - prawdziwy prezent
Siódma, wyjazd do pracy. 12 piętro w oszklonym wieżowcu. Miejsce pracy - laptop i ja. Pędzę, wracam o 20 do domu i podgrzewam posiłek w mikrofali. Trochę telewizji, sen i znowu pęd do pracy. Generalnie zakupy do domu załatwiam przez Internet...
Jeżeli jest w tym trochę prawdy o Tobie i mimo obciążonego planu dnia myślisz przed świętami o innych, którzy tyle potrzebują - dobrze wybrałeś. Kupując najbardziej podstawowe produkty możesz zrobić prezent jednej rodzinie z ukraińskiej parafii ks. Piotra Główki, moderatora Ruchu Światło-Życie. Zdecyduj sam o rodzaju paczki, żywnościowa lub zawierająca chemię gospodarczą.
Diakonia Misyjna włączyła się w organizację pomocy dla Ukrainy w ramach inicjatywy „Wirtualna Choinka”. Już po raz drugi dzięki tej akcji Саша, Павлло, Настя, Люба oraz inne dzieci otrzymają wymarzoną lalkę, spychacz, helikopter, a ich rodzice ucieszą się podstawowymi produktami. Przyłącz się do nas i daj ludziom prawdziwą radość!
Zakupów można dokonać do 24 grudnia w sklepie:
wirtualnachoinka.dodomku.pl
Więcej o akcji Wirtualna Choinka na stronie:
www.wirtualnachoinka.net
9.12.2012
Modlitwa za Kościół na Wschodzie
W drugą niedzielę Adwentu (9 grudnia) w Polsce i wśród Polonii już po
raz trzynasty obchodzimy Dzień modlitwy i pomocy materialnej
Kościołowi na Wschodzie. Jego celem jest wsparcie Kościoła katolickiego w
krajach Europy Wschodniej, Rosji i Azji Środkowej.
- Polska jest bezpośrednim lub pośrednim sąsiadem Kościoła na Wschodzie, który rozwija się w specyficznych warunkach i ciągle potrzebuje pomocy. Rodzi to naturalny tytuł, prawo i zobowiązanie do zainteresowania losem katolików na Wschodzie, z których znaczna część ma polskie korzenie - podkreśla dyrektor Biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie ks. Leszek Kryża.
Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie jest okazją do głębszego przejęcia się losem katolików i Kościoła na Wschodzie. W duchowe wsparcie Kościoła na Wschodzie włączają się od wielu lat m.in. alumni wyższych seminariów duchownych oraz wspólnot zakonnych żeńskich i męskich. Największą i najważniejszą pomocą udzieloną Kościołowi na Wschodzie jest pomoc personalna. Jak informuje ks. Kryża, na Wschodzie służy obecnie 250 kapłanów diecezjalnych, 410 kapłanów zakonnych, ponad 550 sióstr zakonnych oraz 29 braci zakonnych i kilkanaście osób świeckich z Polski.
- Polska jest bezpośrednim lub pośrednim sąsiadem Kościoła na Wschodzie, który rozwija się w specyficznych warunkach i ciągle potrzebuje pomocy. Rodzi to naturalny tytuł, prawo i zobowiązanie do zainteresowania losem katolików na Wschodzie, z których znaczna część ma polskie korzenie - podkreśla dyrektor Biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie ks. Leszek Kryża.
Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie jest okazją do głębszego przejęcia się losem katolików i Kościoła na Wschodzie. W duchowe wsparcie Kościoła na Wschodzie włączają się od wielu lat m.in. alumni wyższych seminariów duchownych oraz wspólnot zakonnych żeńskich i męskich. Największą i najważniejszą pomocą udzieloną Kościołowi na Wschodzie jest pomoc personalna. Jak informuje ks. Kryża, na Wschodzie służy obecnie 250 kapłanów diecezjalnych, 410 kapłanów zakonnych, ponad 550 sióstr zakonnych oraz 29 braci zakonnych i kilkanaście osób świeckich z Polski.
26.11.2012
List z Karagandy
Już ponad miesiąc jestem w Kazachstanie.
Mieszkam w mieście Karaganda, przy nowo poświęconej katedrze
(konsekracji dokonał ks. kard Angelo Sodano 9 września 2012r.) pod
wezwaniem Пресвятой Девы Марии Фатимской, Матери всех народов, co na
polski przetłumaczono jako p.w. Matki Bożej Fatimskiej – Matki
Wszystkich Narodów. Chętnych odsyłam na stronę diecezji karagandyjskiej, gdzie można nieco więcej poczytać i zobaczyć zdjęcia, m.in. z poświęcenia katedry.
Przyjechałam tu z Aniką Błaszczyk, która
pochodzi z okolic Kielc. Jest moją rówieśniczką, a nasza współpraca
rozpoczęła się na lotnisku. Wcześniej tylko raz widziałyśmy się w
Krościenku n/D, dosłownie przez kilka minut. Cieszę się, że jest tu ze
mną. Jest dla mnie dużym wsparciem, wiele mogę się od niej nauczyć.
4.11.2012
Zaduszki misyjne
Inicjatorzy zorganizowanych po raz pierwszy w Poznaniu Zaduszek misyjnych, podczas których modlono się za misjonarzy zamordowanych w minionym roku na poszczególnych kontynentach przyznają, że w ich ślady zmierzają pójść inne miasta. Planowane jest przeprowadzenie tego typu wydarzeń w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu.
Zaduszki misyjne przygotowane przez Diakonię Misyjną Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Poznańskiej przy wsparciu Akademickiego Koła Misjologicznego odbyły się wczoraj wieczorem w poznańskim kościele pw. Maryi Królowej na Rynku Wildeckim.
Jak podkreślają organizatorzy zaduszek, zamierzają je odtąd przygotowywać co roku. "Zadeklarowały się już także Diakonie Misyjne Ruchu Światło-Życie z Warszawy, Łodzi i Wrocławia, które pragną iść w nasze ślady i również zorganizować w przyszłym roku zaduszki − informuje KAI Tomasz Kiesling, który wraz z żoną zaangażowany jest w działalność Diakonii Misyjnej Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Poznańskiej zauważając, że może to być początek dobrej tradycji podkreślającej aspekt misyjny Kościoła.
"Kiedy zastanawialiśmy się, co jeszcze możemy zrobić w aspekcie misyjnym, nagle stało się jasne, że powinniśmy wspomnieć tych wszystkich, którzy odeszli w służbie na misji właśnie w bliskości Dnia Zadusznego - wyjaśnia początki tej inicjatywy Tomasz Kiesling.
"Zamordowani w różnych zakątkach świata misjonarze głosili Boga i nieśli miłosierdzie. Sam moment ich śmierci w szczególny sposób zaowocował niesamowitym świadectwem radykalizmu pójścia za Chrystusem" − zauważa w rozmowie z KAI ks. Adam Pawłowski z Diakonii Misyjnej prowadzący zaduszki podkreślając, iż wierzy, że świadectwo tych misjonarzy jest dla nas wszystkich zaproszeniem do tego, aby w miejscach, w których żyjemy i pracujemy, w różnych sytuacjach dawać świadectwo o Jezusie.
Przed wystawionym Najświętszym Sakramentem dziękowano również za wszystkich, którzy podejmują dzieło misyjne i proszono, aby angażowało się w nie coraz więcej osób poprzez modlitwę, a także konkretną posługę misjonarską.
11.10.2012
Pozwól prowadzić się Duchowi!
-->
OAZA MODLITWY DIAKONII MISYJNEJ
W tym roku podczas OMu chcemy szczególnie zgłębiać
duchowość misyjną, odkrywać do czego wzywa nas Duch Święty w nawiązaniu do słów
bł. Jana Pawła II:
„Duchowość ta [misyjna] wyraża się przede wszystkim w życiu
pełnym uległości Duchowi Świętemu: winniśmy przyzwolić, by On nas kształtował
wewnętrznie i w ten sposób bardziej upodabniać się do Chrystusa. Nie możemy
dawać świadectwa Chrystusowi, nie odzwierciedlając Jego obrazu, ożywionego w
nas przez łaskę i działanie Ducha.” (RM 87)
Zapraszamy wszystkich posługujących na rzecz misji oraz tych,
którzy chcieliby się zaangażować w działania Diakonii Misyjnej lub po prostu
oddać swoje życie Duchowi Świętemu.
Termin: 9-11 listopada 2012
Koszt: 70 zł
Miejsce: Dom Sióstr Dominikanek Misjonarek,
ul. Sienkiewicza 49, Zielonka
k/Warszawy
Dojazd do stacji Zielonka z Dworca:
Warszawa
Wschodnia 17.47; 18.47
Warszawa
Wileńska od 17.30 co 10-15 min
Na dobry początek…
-->
To był wyjątkowy
weekend dla diakoni misyjnej, a na pewno dla mnie osobiście. Nie spodziewałem
się nawet, że tak mocno Pan Bóg będzie działał w moim sercu. Ale zacznijmy od
początku.
W piątek 21 września do
Wrocławia zjechała Centralna Diakonia Misyjna (a właściwie większa jej część),
by podsumować poprzedni rok pracy i zaplanować działania na kolejny. Miejsce
zostało wybrane nieprzypadkowo, gdyż następnego dnia miało się odbyć
historyczne, miejmy nadzieję, spotkanie.
20.09.2012
No i wreszcie jest na Ukrainie (od miesiąca)!
AUTOBUS!!!!!!
Chcemy podzielić się
z Wami naszą nową ogromną radością:
Dojechał już do nas do Gwardijska (miesiąc temu) nowo kupiony bus na 20
osób siedzących i 8 stojących. Zastąpi on nasz wysłużony kilkudziesięcioletni
autobus, który do tej pory służył w naszej parafii. Kilkukrotnie był już
ogłaszaliśmy śmierć naszego starego autobusu ale parafialni mechanicy i
kierowca – diadia Pietia wskrzeszali go
z martwych. Sytuacja jednak stawała się już naprawdę „podbramkowa”.
Dla naszej parafii to kwestia „być albo nie być”. My, księża
mamy 25 wiosek „do obsługi”, a sami dojeżdżamy w niedzielę tylko do 6. Z innych
trzeba nam przywozić do kościoła ludzi na mszę świętą - inaczej na pewno by na nią nie trafili. Po
polnych, dziurawych drogach nie jeżdżą autobusy rejsowe, a ludzie sami też nie
mają czym do nas przyjechać do kościoła. Większy bus parafialny jest więc dla
nas koniecznością. Byliśmy wiec w rozterce.
Na szczęście mamy Opatrzność Bożą (pod tym wezwaniem jest
konsekrowana nasza świątynia) i Przyjaciół w Kościele. Rok temu był u nas z
wizytą ksiądz Arcybiskup Henryk Hoser. Jego wstawiennictwu i pomocy
zawdzięczamy to że mogliśmy kupić używanego ale dobrego jeszcze Sprintera.
Wielkie: Dziękujemy!!!!!
Pomogła nam w tym przede wszystkim parafia św.Wincentego a Paulo na Bródnie w Warszawie z proboszczem – księdzem prałatem Jerzym Gołębiewskim. A także Irek ze swoim
Tatą i inni. Niech Bóg Wam wynagrodzi!
Szczególnie modlimy się za śp. Zbigniewa - Tatę Irka, który zmarł 19.09.12. Zawsze w autobusie parafianie będą się modlić za Niego jadąc na Eucharystię.
W ogóle dzięki wielkie za Wasze wsparcie, modlitwę i
kontakty z nami. Niedawno przyjęła mnie z niedzielnym świadectwem parafia
Królowej Polskich Męczenników w Warszawie. Wielki
to zaszczyt dla mnie – móc dać Wam świadectwo o zapomnianych polskich
męczennikach Podola i modlić się wspominając ich wiarę w Waszym sanktuarium.
Aż 3 nowe małżeństwa i jedna wspólnota – „Viatores” wspomogły nas w
nowym projekcie Centrum Ewangelizacji. Planujemy zrobić plac zabaw dla dzieci
przy naszym ośrodku, żeby rekolekcje Domowego Kościoła i grup dziecięcych miały
taką pomoc w opiece nad dziećmi, a dzieci – radość. „Viatores” zebrali na ten
cel pieniądze we Wspólnocie, a Piotr z Iwoną, Kamil z Anetą i Leszek z Dominiką
poprosili swoich gości ślubnych o pieniądze zamiast kwiatów w dzień ich
zaślubin. Czyli zrobili to samo co ich poprzednicy, którzy lata temu wsparli wten sposób naszych wolontariuszy w Kazachstanie.
I jeszcze wspaniali panowie domowo-kościołowi z Koniakowa, którzy po prostu przyjechali do nas jako wolontariusze do pracy na dwa
tygodnie. A że górale znają się na budownictwie – pracowali od rana do nocy z
przerwą na mszę świętą. Przeszkadzaliśmy im tylko 3 razy dziennie zapraszając ich
na posiłek, który najchętniej by ograniczyli…J
I tak mamy już prawie wykończone ostatnie piętro domu (z kaplicą!!!). Chwała
Panu Bogu za Was, Panowie! Szczęść Wam Boże!
Wspaniałe były przeżycia wspólnych polsko-ukraińskich
rekolekcji 3 stopnia w Gwardijsku i Kamieńcu Podolskim. Nie byłem jeszcze na
„trójce” w Rzymie, ale poza nim nie ma lepszego miejsca na te rekolekcje niż
Podole z jego historią męczenników. I to
piękno przyrody, i stare zamki, kościoły. I niezwykła wymiana świadectw rodzin
z Domowego Kościoła z Polski i z Ukrainy. Super!
A potem – oprócz innych gości odwiedzających była w naszym
domu jeszcze KODA warszawsko-praskiej diecezji. Grupy rekolekcyjne z Polski u
nas to też ekstra pomoc!
Prawda, że w Centrum Ruchu na Ukrainie jest świetnie? I, że warunki
godne polecenia innym grupom? A ukraińskie jedzenie przygotowane przez Katię –
to dopiero „palce lizać”, kiedy zje się sało, czy wareniki? Nie?
Zaczynamy nowy rok pracy. 20-21 października zapraszamy na
pielgrzymkę KWC do Gwardijska.
Wspierajcie nas – bądźcie z nami nadal.
Ks.Piotr
10.07.2012
Modlitwa za Chiny
Chcemy Was zaprosić do czynnego uczestnictwa w misji jaką podjęliśmy - do konkretnej modlitwy za tych co wyjechali do Chin, wszystkich uczestniczących w tamtejszych rekolekcjach i tych, którzy przyjadą do Polski.
Idea jest prosta:
szukamy 20 osób do codziennego odmawiania 1 dziesiątki różańca do 20 sierpnia
Zgłoszenia wyślijcie na adres misje@oaza.pl, jak zbierze się odpowiednia liczba osób prześlemy informację jaką tajemnicę będzie rozważać każda z osób.
Poniżej zamieszczamy informację skąd się wzięła idea Róż Różańcowych, bo kto z nas wie, że początek związany jest z misjami, a szczególnie z modlitwą za Chiny!!!:)
RÓŻANIEC ZA MISJE
150 lat temu przyszła na świat Paulina Jaricot w Lyonie. Była najmłodszą z siedmiorga rodzeństwa w bogatej francuskiej, katolickiej rodzinie. Jej brat Fileas marzył, by pojechać na misje do Chin, a ona bardzo chciała mu towarzyszyć. Wówczas padły jego prorocze słowa: "Biedactwo! Ty tam nie pojedziesz, ale weźmiesz grabie, zgarniesz stos złota i przyślesz mi je."
Paulina utrzymywała listowny kontakt ze swoim bratem, który w seminarium św. Sulpicjusza w Paryżu przygotowywał się na wyjazd do Chin. Owocem ich korespondencji było Dzieło Rozkrzewiania Wiary. Kiedy szukała sposobu, jak go wesprzeć na misjach, przyszedł jej do głowy doskonały pomysł. Znalazła sposób, by zaangażować ludzi w modlitwę różańcową za misje. Przyjęła tę samą metodę co w Dziele Rozkrzewiania Wiary. Każda osoba z grupy zobowiązywała się do codziennego odmawiania dziesiątka różańca i medytacji nad wybraną w drodze losowania tajemnicą. Powstałe w ten sposób Róże Żywego Różańca modliły się za misje, rozprowadzały misyjną prasę, broszury i wpierały misyjny fundusz. Żywy Różaniec rozprzestrzenił się bardzo szybko w Europie oraz innych częściach świata.
Choć Paulina uważała się tylko "za zapałkę wzniecającą ogień", to jednak stała się założycielką jednego z największych misyjnych dzieł w Kościele. W roku 1922 podniesiono je do rangi dzieła papieskiego. Podlega Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Jego świętem patronalnym jest Światowy Dzień Misyjny, który obchodzimy w przedostatnią niedzielę października.
Idea jest prosta:
szukamy 20 osób do codziennego odmawiania 1 dziesiątki różańca do 20 sierpnia
Zgłoszenia wyślijcie na adres misje@oaza.pl, jak zbierze się odpowiednia liczba osób prześlemy informację jaką tajemnicę będzie rozważać każda z osób.
Poniżej zamieszczamy informację skąd się wzięła idea Róż Różańcowych, bo kto z nas wie, że początek związany jest z misjami, a szczególnie z modlitwą za Chiny!!!:)
RÓŻANIEC ZA MISJE
150 lat temu przyszła na świat Paulina Jaricot w Lyonie. Była najmłodszą z siedmiorga rodzeństwa w bogatej francuskiej, katolickiej rodzinie. Jej brat Fileas marzył, by pojechać na misje do Chin, a ona bardzo chciała mu towarzyszyć. Wówczas padły jego prorocze słowa: "Biedactwo! Ty tam nie pojedziesz, ale weźmiesz grabie, zgarniesz stos złota i przyślesz mi je."
Paulina utrzymywała listowny kontakt ze swoim bratem, który w seminarium św. Sulpicjusza w Paryżu przygotowywał się na wyjazd do Chin. Owocem ich korespondencji było Dzieło Rozkrzewiania Wiary. Kiedy szukała sposobu, jak go wesprzeć na misjach, przyszedł jej do głowy doskonały pomysł. Znalazła sposób, by zaangażować ludzi w modlitwę różańcową za misje. Przyjęła tę samą metodę co w Dziele Rozkrzewiania Wiary. Każda osoba z grupy zobowiązywała się do codziennego odmawiania dziesiątka różańca i medytacji nad wybraną w drodze losowania tajemnicą. Powstałe w ten sposób Róże Żywego Różańca modliły się za misje, rozprowadzały misyjną prasę, broszury i wpierały misyjny fundusz. Żywy Różaniec rozprzestrzenił się bardzo szybko w Europie oraz innych częściach świata.
Choć Paulina uważała się tylko "za zapałkę wzniecającą ogień", to jednak stała się założycielką jednego z największych misyjnych dzieł w Kościele. W roku 1922 podniesiono je do rangi dzieła papieskiego. Podlega Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Jego świętem patronalnym jest Światowy Dzień Misyjny, który obchodzimy w przedostatnią niedzielę października.
18.06.2012
Akcja Węgiel 2 - pierwsze podsumowanie
• Zebraliśmy 4922 zł
• Wpłat dokonało 95 osób • Szukamy jeszcze 1408 osób, które wpłacą po 10 zł. Daj znać swoim znajomym!
Dziękujemy wszystkim, którzy dokonali przelewów lub złożyli ofiary podczas COMu, Dni Wspólnoty i zbiórek w parafiach. Dzięki Wam już na początku lipca będzie możliwy wyjazd ekipy do Chin, jak również przyjazd grupy Chińczyków na rekolekcje do Krościenka. Zbieramy dalej!
Grupa 5 Chinek przyjeżdża już 20 lipca i chcielibyśmy im pokazać nasz piękny kraj, ale też zaprosić na spotkania do wspólnot, na rekolekcje, tak by mogły jak najwięcej zaczerpnąć z naszego oazowego ducha. Daj znać, jeśli możesz zorganizować takie spotkania lub zwiedzanie w swoim mieście.
Diakonia Misyjna Ruchu Światło-Życie
misje@oaza.pl
www.facebook.com/mejdinczajna
Wpłat można dokonać na konto:
Ośrodek Fundacji "Światło-Życie" PRAGA w Warszawie
ul. Floriańska 3; 03-707 Warszawa
48 1940 1076 3068 1040 0002 0000
z dopiskiem: Darowizna na cele statutowe-Chiny
15.06.2012
Uświęcony kapłan
W dniu modlitw o uświęcenie kapłanów chciałbym przypomnieć postać Sługi Bożego Kardynała Kunga, niezłomnego wyznawcę Chrystusa. Dzisiaj prosimy, aby nasi pasterze szli jego śladami.
To była prosta pieśń
śpiewana przez wiernych na całym świecie. Ale słowa tego hymnu tym razem niosły
także przesłanie o dozgonnym oddaniu i niezłomnej miłości pasterza do swego
Boga i swojego ludu. Po spędzeniu prawie jednej trzeciej życia w więzieniu za odmowę
wyrzeczenia się Boga i Kościoła, człowiek ten wyznał swoją wiarę poprzez pieśń.
Od chwili osadzenia w więzieniu przez władze komunistycznych Chin w 1955 roku, biskup Kung nie miał możliwości rozmawiania z nikim poza swoimi oprawcami. Kiedy w lipcu 1985 roku, 30 lat od uwięzienia, został umieszczony w areszcie domowym, uzyskał zgodę na spotkanie z kardynałem Sinem z Filipin.
Władze chińskie zorganizowały dla hierarchów wyjątkowy „bankiet”. Ustawiono razem pięć dużych stołów, kardynała Sina oraz bp Kunga usadzono na krańcach stołów, a pomiędzy nimi zasiadło dwudziestu komunistów. Nie pozwolono im przywitać się, jak również rozmawiać. Po chwili kardynał Sin zasugerował, żeby każdy zaśpiewał piosenkę, aby w ten sposób przerwać kłopotliwą ciszę. Tak więc wszyscy po kolei śpiewali piosenki według własnego wyboru. Kiedy przyszła kolej na biskupa Kunga, wybrał on pieśń o wierze, dzięki której chciał przekazać kardynałowi Sinowi, że przez wszystkie lata niewoli nigdy nie wyrzekł się Boga i Jego Kościoła.
Od chwili osadzenia w więzieniu przez władze komunistycznych Chin w 1955 roku, biskup Kung nie miał możliwości rozmawiania z nikim poza swoimi oprawcami. Kiedy w lipcu 1985 roku, 30 lat od uwięzienia, został umieszczony w areszcie domowym, uzyskał zgodę na spotkanie z kardynałem Sinem z Filipin.
Władze chińskie zorganizowały dla hierarchów wyjątkowy „bankiet”. Ustawiono razem pięć dużych stołów, kardynała Sina oraz bp Kunga usadzono na krańcach stołów, a pomiędzy nimi zasiadło dwudziestu komunistów. Nie pozwolono im przywitać się, jak również rozmawiać. Po chwili kardynał Sin zasugerował, żeby każdy zaśpiewał piosenkę, aby w ten sposób przerwać kłopotliwą ciszę. Tak więc wszyscy po kolei śpiewali piosenki według własnego wyboru. Kiedy przyszła kolej na biskupa Kunga, wybrał on pieśń o wierze, dzięki której chciał przekazać kardynałowi Sinowi, że przez wszystkie lata niewoli nigdy nie wyrzekł się Boga i Jego Kościoła.
7.06.2012
OAZA MADE IN CHINA
Rok temu prosiliśmy 1738 Oazowiczów
o wpłatę na konto 10 zł, dzięki którym mogliśmy kupić Chińczykom bilety i
sfinansować pobyt w Polsce. Sami do końca nie wierzyliśmy, że w Ruchu jesteśmy
zdolni do takiej mobilizacji, ale dzisiaj jeszcze raz mówimy:
DZIĘKUJEMY( 谢谢 ), bo...
- dzięki WASZEJ pomocy 7 osób w zeszłe wakacje prowadziło rekolekcje w Chinach,
- dzięki WASZEMU wsparciu kolejne 8 osób mogło przyjechać na rekolekcje do Polski.
W tym roku czeka nas jeszcze większe wyzwanie:
Kilka grup rekolekcyjnych w Chinach oraz przyjazd 9 osób do Polski już w lipcu! Dlatego po raz drugi zapraszamy Was do udziału w AKCJI WĘGIEL.
- dzięki WASZEJ pomocy 7 osób w zeszłe wakacje prowadziło rekolekcje w Chinach,
- dzięki WASZEMU wsparciu kolejne 8 osób mogło przyjechać na rekolekcje do Polski.
W tym roku czeka nas jeszcze większe wyzwanie:
Kilka grup rekolekcyjnych w Chinach oraz przyjazd 9 osób do Polski już w lipcu! Dlatego po raz drugi zapraszamy Was do udziału w AKCJI WĘGIEL.
Tak jak ks. Franciszek Blachnicki prosił o przesłanie paczek z węglem – jako
odpowiedź na anulowanie przez władzę komunistyczną przydziału opału dla Kopiej
Górki - tak chcemy Was wezwać do podobnego zrywu, aby bracia z Dalekiego
Wschodu mogli doświadczyć charyzmatu Światło-Życie.
Zasada jest równie prosta:
Prześlij 10 zł, a Chińczycy będą mogli wziąć udział w rekolekcjach!
Potrzebujemy jeszcze 1900 osób, które wpłacą kwotę 10 zł (można więcej:)
Niech ten kamień węgielny stanie się fundamentem, cegiełką do zbudowania pięknego dzieła Ruchu w Chinach!
Zasada jest równie prosta:
Prześlij 10 zł, a Chińczycy będą mogli wziąć udział w rekolekcjach!
Potrzebujemy jeszcze 1900 osób, które wpłacą kwotę 10 zł (można więcej:)
Niech ten kamień węgielny stanie się fundamentem, cegiełką do zbudowania pięknego dzieła Ruchu w Chinach!
Raz w tygodniu
będziemy publikować dane o postępach zbiórki, a najświeższe informacje
także na stronie www.facebook.com/mejdinczajna
Wpłat
można dokonać na konto:
Ośrodek Fundacji "Światło-Życie" PRAGA w Warszawie
Ośrodek Fundacji "Światło-Życie" PRAGA w Warszawie
ul. Floriańska 3; 03-707 Warszawa
48 1940 1076 3068 1040 0002 0000
z
dopiskiem: Darowizna na cele statutowe-Chiny
6.06.2012
Żywotny kontynent
Nowa ewangelizacja wymaga głoszenia Ewangelii współczesnemu człowiekowi, ze świadomością, że jak w pierwszym tysiącleciu chrześcijaństwa Krzyż został wzniesiony w Europie, a w drugim w Ameryce i Afryce, tak w trzecim milenium wielkie żniwo wiary będzie zebrane na rozległym i żywotnym kontynencie azjatyckim. Bł. Jan Paweł II
Jesteśmy tuż przed kolejnymi wakacjami, gdy ponownie będziemy mieli okazję spotkać się z naszymi braćmi z Chin. Od zeszłego roku, gdy po raz pierwszy poprowadziliśmy rekolekcje w Państwie Środka, nasze spotkania nabrały szczególnego charakteru. Poniżej przekazujemy świadectwa osób, które w zeszłym roku miały możliwość udziału w rekolekcjach. Wierzymy, że jako Ruch zostaliśmy wezwani do siania Słowa na kontynencie azjatyckim.
BÓG POWOŁUJE
Myślę, że przez pierwsze dni oazy przeżywaliśmy w naszych grupach narodowych coś w rodzaju wzajemnego zauroczenia. Duże wrażenie wywarła na mnie widoczna motywacja uczestników do przeżywania rekolekcji w sposób, jaki proponowaliśmy. Słuchali z wielkim skupieniem. Wiele osób nie rozstawało się ze swoim Pismem świętym i notatnikiem, miałam poczucie, że naprawdę chłoną każde słowo. Nie było potrzeby przypominania o punktualności, a plan dnia był wymagający. Podziwiałam zdolność Chińczyków do współpracy i gotowość do podejmowania posług. Było dla mnie czymś niezwykłym, jak szybko stworzyliśmy wspólnotę. W mojej grupie były osoby różniące się wiekiem, stanem życia, pochodzeniem. Nie przeszkodziło im to w nawiązaniu relacji, wzajemnym słuchaniu się, dzieleniu z pełną otwartością. Przeżywałyśmy to, że przez wiarę jesteśmy jedną rodziną. Mogłam odczuć, że mojej grupie zależało na poznaniu mnie, że są ciekawe mojego życia, mojej historii nawrócenia. Wiem, że czas spotkania w grupie był przez nie wyczekiwany.
Jednym z punktów ciężkości każdego dnia była zaproponowana przez chińskich animatorów wieczorna godzina świadectwa. Każdy uczestnik skorzystał z szansy podzielenia się swoim przeżywaniem rekolekcji z całą wspólnotą. Mogliśmy wtedy usłyszeć jak Pan działał w ich sercach, że przychodził z darem nawrócenia i uzdrowienia. Oprócz dnia oddania życia Jezusowi szczególnie ważny był dzień niesienia krzyża. Wyszliśmy po zmroku z budynku, by rozważać stacje drogi krzyżowej i adorować krzyż Jezusa. Wiele osób przyznało, że w takim nabożeństwie uczestniczyło po raz pierwszy. Nowością dla wielu była także modlitwa spontaniczna. Podczas wspólnego uwielbienia Duch święty jednoczył nas, dawał radość ze spotkania z Nim i braćmi i z bycia jednym Kościołem.
Nasi chińscy bracia i siostry dawali nam odczuć swoją wdzięczność ze spotkania z nami i możliwości uczestnictwa w rekolekcjach. Dla mnie osobiście spotkanie z Kościołem w Chinach było wielkim przywilejem i szansą na docenienie możliwości praktykowania wiary, jakie mamy w Polsce. Gorliwa wiara Chińczyków, ich pokora i miłość do Jezusa bardzo mnie poruszyły.
Dorota
Animatorka – I stopień w Chinach
Jesteśmy tuż przed kolejnymi wakacjami, gdy ponownie będziemy mieli okazję spotkać się z naszymi braćmi z Chin. Od zeszłego roku, gdy po raz pierwszy poprowadziliśmy rekolekcje w Państwie Środka, nasze spotkania nabrały szczególnego charakteru. Poniżej przekazujemy świadectwa osób, które w zeszłym roku miały możliwość udziału w rekolekcjach. Wierzymy, że jako Ruch zostaliśmy wezwani do siania Słowa na kontynencie azjatyckim.
BÓG POWOŁUJE
Myślę, że przez pierwsze dni oazy przeżywaliśmy w naszych grupach narodowych coś w rodzaju wzajemnego zauroczenia. Duże wrażenie wywarła na mnie widoczna motywacja uczestników do przeżywania rekolekcji w sposób, jaki proponowaliśmy. Słuchali z wielkim skupieniem. Wiele osób nie rozstawało się ze swoim Pismem świętym i notatnikiem, miałam poczucie, że naprawdę chłoną każde słowo. Nie było potrzeby przypominania o punktualności, a plan dnia był wymagający. Podziwiałam zdolność Chińczyków do współpracy i gotowość do podejmowania posług. Było dla mnie czymś niezwykłym, jak szybko stworzyliśmy wspólnotę. W mojej grupie były osoby różniące się wiekiem, stanem życia, pochodzeniem. Nie przeszkodziło im to w nawiązaniu relacji, wzajemnym słuchaniu się, dzieleniu z pełną otwartością. Przeżywałyśmy to, że przez wiarę jesteśmy jedną rodziną. Mogłam odczuć, że mojej grupie zależało na poznaniu mnie, że są ciekawe mojego życia, mojej historii nawrócenia. Wiem, że czas spotkania w grupie był przez nie wyczekiwany.
Jednym z punktów ciężkości każdego dnia była zaproponowana przez chińskich animatorów wieczorna godzina świadectwa. Każdy uczestnik skorzystał z szansy podzielenia się swoim przeżywaniem rekolekcji z całą wspólnotą. Mogliśmy wtedy usłyszeć jak Pan działał w ich sercach, że przychodził z darem nawrócenia i uzdrowienia. Oprócz dnia oddania życia Jezusowi szczególnie ważny był dzień niesienia krzyża. Wyszliśmy po zmroku z budynku, by rozważać stacje drogi krzyżowej i adorować krzyż Jezusa. Wiele osób przyznało, że w takim nabożeństwie uczestniczyło po raz pierwszy. Nowością dla wielu była także modlitwa spontaniczna. Podczas wspólnego uwielbienia Duch święty jednoczył nas, dawał radość ze spotkania z Nim i braćmi i z bycia jednym Kościołem.
Nasi chińscy bracia i siostry dawali nam odczuć swoją wdzięczność ze spotkania z nami i możliwości uczestnictwa w rekolekcjach. Dla mnie osobiście spotkanie z Kościołem w Chinach było wielkim przywilejem i szansą na docenienie możliwości praktykowania wiary, jakie mamy w Polsce. Gorliwa wiara Chińczyków, ich pokora i miłość do Jezusa bardzo mnie poruszyły.
Dorota
Animatorka – I stopień w Chinach
Subskrybuj:
Posty (Atom)