Właśnie w tej chwili do Polski wraca z ciężkim sercem po prawie roku pracy wolontariackiej w Kazachstanie Justyna. Dlaczego z ciężkim sercem? No na pewno ona sama jeszcze o tym napisze - ale oczywiście chodzi o to przywiązanie do wspólnoty i ludzi, z którymi żyła i pracowała przez kilka miesięcy.
Jowita i Przemek jeszcze trochę zostali - módlmy się za nich gdyż są właśnie na obozie z ministrantami w Uralsku, który właściwie jest jakby zwieńczeniem ich pracy w ciągu roku. Módlmy się o dobre owoce ich pracy i szczęśliwy powrót. Jowita wraca za dwa tygodnie a Przemek w końcu sierpnia...
I co dalej..............?
Nie ma następców!!!!!!
Ktoś się pytał, ktoś próbował ale nikt się nie zdecydował wyjechać na rok. Biskup Janusz skierował do naszego Ruchu pismo z okazji naszej pielgrzymki do Warszawy. Przeczytajcie sobie jego fragmenty...
Czy może się skończyć na tym, że w roku pracy formacyjnej "Czyńcie uczniów ZE WSZYSTKICH NARODÓW"... zakończy się nasz wolontariat w Kazachstanie?
A może jeszcze teraz na oazie usłyszysz głos:"Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?" I odpowiesz: "Oto ja, poślij mnie!" (por.Iz 6,8)
Napisz do nas - diakoniamisyjna@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz